23.08.2013 r. – Wykorzystanie środków z budżetu państwa | Maciej Pietrzyk, Grzegorz Skowron
UJ straci w tym roku ponad 100 milionów
KONTROWERSJE. Krakowska uczelnia nie zdoła wydać nawet połowy kwoty, którą dostała z budżetu państwa na budowę kampusu i uniwersyteckiego szpitala.
Na rozbudowę Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego na Ruczaju w Krakowie i rozpoczęcie budowy uniwersyteckiego szpitala w Prokocimiu uczelnia otrzymała z państwowej kasy ponad 170 mln zł. Uda jej się wydać niespełna 70 mln zł, a reszta wróci do łatającego dziurę budżetową rządu.
Tylko rozbudowa nowoczesnego kampusu miała w tym roku pochłonąć 110 mln zł. Wiadomo już jednak, że znacząca część tej kwoty nie zostanie wykorzystana. – Mieliśmy poślizg w rozstrzygnięciu przetargu i nie uda nam się wydać wszystkich pieniędzy – tłumaczy Ewa Pędracka-Kwaskowska, kanclerz UJ.
W efekcie uczelnia wyda jedynie 65,6 mln zł. Pozostałe 44,6 mln zł będzie musiała zwrócić do państwowej kasy. Takich pieniędzy rząd nie zaoszczędził w tym roku na żadnej innej uczelni w kraju. – To nie jest tak, że ministerstwo nam zmniejszyło finansowanie, bo nie ma pieniędzy w budżecie. To stało się na nasz wniosek. Zweryfikowaliśmy zapotrzebowanie na ten rok i zmniejszyliśmy kwotę, której będziemy potrzebować – mówi Ewa Pędracka-Kwaskowska.
Kanclerz zapewnia przy tym, że niewykorzystane pieniądze powrócą do uczelni w następnym roku. – Pieniądze nie przepadną. Ich wykorzystanie przesunie się w czasie – podkreśla pani kanclerz.
Tyle tylko, że w projekcie zmian w budżecie, który już trafił do Sejmu, została utrzymana kwota 120 mln zł. I nie ma tam mowy o ponad 40 mln zł niewykorzystanych w tym roku.
To niejedyne pieniądze z budżetu, które w tym roku straci Uniwersytet Jagielloński. Z zapisanych 60 mln zł na budowę nowej siedziby szpitala w Krakowie-Prokocimiu uczelnia skorzysta zaledwie z… 3,42 mln zł.
To zresztą kolejny rok, w którym gigantyczne pieniądze z budżetu państwa nie są wykorzystywane, a inwestycja nie może ruszyć z miejsca. Wprawdzie na początku tego roku udało się zakończyć długotrwały spór z ekologami i wyciąć drzewa na placu budowy przyszłego szpitala, ale do końca grudnia żadne prace już nie ruszą.
– To jest ogromna inwestycja, w związku z tym samo wyłonienie wykonawcy jest długotrwałym procesem – tłumaczy prof. Piotr Laidler, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum.
Prof. Piotr Laidler liczy, że w przyszłym roku problemy z wykorzystaniem budżetowych pieniędzy już się nie powtórzą. – Będziemy mieli do dyspozycji 80 mln zł, a mamy nadzieję, że wybrany najpóźniej na początku przyszłego roku wykonawca, od razu rozpocznie pracę -mówi prof. Laidler. Ale pierwotnie w przyszłym roku budżet państwa miał przekazać aż 120 mln zł, a już teraz ścięto tę kwotę o 40 mln zł.
Zdaniem dr. Janusza Grobickiego, ekonomisty z Centrum im. Adama Smitha, zwrot przez UJ ponad 100 mln zł może świadczyć o złym przygotowaniu się uczelni do inwestycji. – Kiedy sięga się po takie pieniądze, trzeba mieć konkretny i możliwie najbardziej realistyczny plan realizacji budowy. W tym przypadku prawdopodobnie tego zabrakło – mówi dr Janusz Grobicki.
Okazuje się, że inne instytucje publiczne w naszym regionie znacznie lepiej radzą sobie z wydawaniem pieniędzy na inwestycje.
Kopalnia Soli Wieliczka miała zarezerwowane 85 mln zł budżetowej dotacji i przy cięciach ministra finansów nie straciła ani złotówki. Na inwestycje przeciwpowodziowe, realizowane w ramach programu ochrony dla górnej Wisły, było i nadal jest 107,8 mln zł. Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa dysponował 41 mln zł, a teraz oddaje tylko 1,2 mln zł. Z całego budżetu wojewody małopolskiego (ponad 200 mln zł) wycięto niespełna 6 mln zł, gdy np. wojewoda dolnośląski stracił aż 38 mln zł.
Autor: Maciej Pietrzyk, Grzegorz Skowron
Data publikacji: 23.08.2013 r.
Miejsce publikacji: 4