Właściciel ułamka synagogi Wysokiej. Jest i przeszkadza
Nie rozumiem tego. Chcemy oddać synagogę Muzeum Historycznemu, żeby pokazywano tam zbiory judaików, a nie możemy się doprosić o pomoc w uregulowaniu spraw własnościowych ani prezydenta miasta, ani wojewody — mówi Tadeusz Jakubowicz, prezes Gminy Żydowskiej. Dla urzędników to, że synagoga powinna należeć do Gminy Żydowskiej wcale nie jest takie oczywiste, jakby się mogło wydawać. Gmina Żydowska stara się o odzyskanie obiektu już sześć lat. Sprawa ciągle jest w komisji regulacyjnej. Jeden z najcenniejszych zabytków Kazimierza ginie tym samym na naszych oczach. Synagoga Wysoka, która powstała jako trzecia po Starej i Remuh, swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznemu rozplanowaniu — główna sala modlitw była na piętrze, a na parterze — pomieszczenia użytkowe, ponieważ istnieje przepis, że mieszkania nie mogą być umieszczone poniżej sali modlitw. Do synagogi dobudowana była nieistniejąca już część z salą dla kobiet. W czasie wojny synagoga popadła w ruinę. Wyremontowano ją dopiero w latach 60. i dobudowano klatkę schodową oraz nową kondygnację użytkową. Wtedy też synagoga stalą się siedzibą Pracowni Konserwacji Zabytków. Kiedy w 1998 r. Gmina Żydowska rozpoczęła starania o odzyskanie synagogi okazało się, że pomieszczenia użytkowe na parterze miały dawniej właścicieli, a dobudowana w latach 60. część budynku należy do Skarbu Państwa. Teraz gmina za te cztery pokoiki własności Skarbu Państwa musiałaby zapłacić 500 tys. zł, więcej niż ich wartość rynkowa — denerwuje się Tadeusz Jakubowicz. — Nie mamy takiej kwoty. Pomijam już fakt, że przez 50 lat to nie gmina użytkowała synagogę, więc można by było teraz zrezygnować z roszczeń w stosunku do nas.Poważniejszym problemem są jednak właściciele pomieszczeń użytkowych. Przez 6 lat nie udało się ich odnaleźć. Nieznani z miejsca pobytu. I nic nie da się zrobić, chociaż proponowaliśmy, że problem rozwiąże ustanowienie kuratora dla ewentualnych spadkobierców — tłumaczy Tadeusz Jakubowicz. — Nikt nic w tej sprawie nie zrobił. Konserwatorzy biją na alarm —w synagodze należy pilnie podjąć prace remontowe. Odwrotnie, niż w wielu przypadkach — pieniądze na ten cel są. Już wielokrotnie Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa rezerwował kwotę potrzebną na przygotowanie dokumentacji i rozpoczęcie prac. Nie udawało się, ponieważ na finansowanie remontu nie pozwalają nieuregulowane kwestie własności. Podobnie jest tym razem. Remont synagogi Wysokiej znalazł się pośród innych zadań, które Komitet chciałby realizować w przyszłym roku. Na chęciach może się, niestety, skończyć…
Autor: (Chyl)
Data publikacji: 15.06.2004
Miejsce publikacji: 1