Sale wystawienniczo-handlowe pod Rynkiem Głównym to skandal twierdzą w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa. Nie przyłożą ręki. Sześć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej i handlowo-usługowej pod Rynkiem – taką inwestycję zakłada kolejny już projekt remontu wschodniej części Rynku Głównego. – Nawet nie zakładam, że wojewódzki konserwator zabytków mógłby coś takiego podpisać, to skandal – uważa Bogusław Krasnowolski, wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Tylko nawierzchnia Pierwszy projekt remontu Rynku, zaakceptowany przez konserwatora, który wydał pozwolenie na rozpoczęcie prac, zakładał, że odnowiona zostanie nawierzchnia podobnie, jak po zachodniej części Rynku. Pojawi się tam mała architektura, czyli ławki i kosze na śmieci. Założono również, że pod Rynkiem będą się znajdowały sanitariaty i pomieszczenia techniczne – wszystko to na potrzeby Muzeum Narodowego Miasta Krakowa znajdującego się w Sukiennicach. W ostatnich dniach Zarząd Dróg i Komunikacji przesłał wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków do uzgodnienia drugi projekt. Poszerza on zakres inwestycji o wykorzystanie przestrzeni Kramów Bogatych. Łącznie sześć tysięcy metrów kwadratowych rynkowych podziemi. Nie niszczyć warstw Suchej nitki na projekcie nie zostawia Bogusław Krasnowolski. – Badania archeologiczne udowodniły, że by dostać się do komór Kramów Bogatych, trzeba przebić otwory w murach. Chcąc zrobić przepisowe wejścia, trzeba wyburzyć 80 metrów bieżących zabytku.Nie mówiąc o tym, że komory dwa na cztery metry nikomu do niczego się nie przydadzą, więc trzeba będzie burzyć dalej – podkreśla Bogusław Krasnowolski. – Jedno jest pewne. SKOZK do takiej inwestycji nie przyłoży ręki. Bez szans Archeolodzy z kolei przestrzegają przed nieodwracalnym zniszczeniem warstw archeologicznych. Przyszłe pokolenia, dysponując doskonalszymi metodami badań, nie będą miały szansy poszerzyć swej wiedzy.Podobnie do sprawy podchodzi Rada Dzielnicy I, która opiniując projekt przed wydaniem WZT, nie zgodziła się na tak duże wykorzystanie przestrzeni pod rynkiem. Zniszczony granit Kiedy toczą się spory dotyczące podziemi rynku, krakowianie i turyści nadal chodzą po zniszczonych granitowych płytach i nic nie wskazuje, by inwestycja ruszyła. A zanim rozpocznie się remont, konieczne jest przeprowadzenie badań archeologicznych na znacznie szerszą skalę, niż to miało miejsce w ubiegłym roku. – Decyzję dotyczącą rozpoczęcia remontu Rynku prezydent podejmie być może w przyszłym tygodniu – zapowiada Marcin Helbin, rzecznik prezydenta. – Do tej pory był on zaprzątnięty problemami związanymi z budową szybkiego tramwaju. – Jest mi przykro, ale uważam, że rozpoczęcie remontu Rynku w tym roku można włożyć między bajki – twierdzi Bogusław Krzeczkowski, koordynator prac związanych z odnową rynku. – Przede wszystkim, po decyzji radnych, by w tegorocznym budżecie zmniejszyć środki na remont i zarezerwować jedynie 11,5 mln zł, miasto nie dysponuje odpowiednią kwotą, by spokojnie organizować przetarg. Po drugie – połowa roku to zbyt późno, by zdążyć wykonać cały planowany zakres prac.
Autor: (CHYL)
Data publikacji: 24.05.2005
Miejsce publikacji: 1