25.03.2013 r. – Pseudograffiti | Marcin Warszawski
Bezkarnie niszczą budynki w centrum
ŚRÓDMIEŚCIE. Rozmiar zniszczeń, których dokonali grafficiarze w ścisłym centrum Krakowa, przeraża. Ponad 34-metrowy bohomaz szpeci mur przy ulicy św. Marka. Straż miejska i policja są bezradne.
– Do tej pory wandale nie przekraczali granic Plant i nie niszczyli budynków w ścisłym centrum. W tym przypadku martwi ogromna skala zniszczeń i fakt, że od wielu tygodni nikt tego graffiti nie usunął
– zwraca uwagę Maciej Wilamowski, dyrektor Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.
To właśnie SKOZK na swoim profilu na Facebooku zamieścił zdjęcia zniszczonego muru przy ul. św. Marka i opatrzył je tytułem „Wróg wkracza na Stare Miasto".
Okazuje się, że wandale nie po raz pierwszy dokonali ataku właśnie w tym miejscu. Tylko w ubiegłym roku mur był niszczony w marcu i czerwcu, jednak nigdy na taką skalę.
– Choć różne miejskie służby deklarują walkę ze sprawcami takich dewastacji, to jednak nie przekłada się to na realne działania – twierdzi Maciej Wilamowski. Jego zdaniem osoba, która zniszczyła mur, potrzebowała na to przynajmniej kilkadziesiąt minut. – Trudno uwierzyć, że nikt w tym czasie nie podjął jakiejkolwiek interwencji, by zapobiec tej dewastacji – dziwi się Wilamowski.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do krakowskiej straży miejskiej. Usłyszeliśmy, że w tym rejonie nie ma monitoringu, a sprawcy wcale nie potrzebowali wiele czasu, by namalować 34-metrowe graffiti.
– Byliśmy na miejscu po czterech minutach od przyjęcia zgłoszenia o dokonywaniu dewastacji. Mimo szybkiej interwencji wandali nie udało się ująć – twierdzi Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. Prowadząca sprawę dewastacji Prokuratura Rejonowa Kraków-Śródmieście umorzyła już dochodzenie.
Zarząd Budynków Komunalnych, który odpowiada za mur przy ul. św. Marka, na razie nie był w stanie określić, kiedy bohomaz zniknie.
– Usunięcie nielegalnego graffiti nastąpi w chwili wystąpienia sprzyjających warunków atmosferycznych oraz po zabezpieczeniu środków finansowych na ten cel – przekazała Agnieszka Nowak z ZBK. Usunięcie zniszczeń będzie kosztowało blisko 5 tys. zł.
Autor: Marcin Warszawski
Data publikacji: 25.03.2013 r.
Miejsce publikacji: 4