19.12.2007 – Prof. Tadeusz Chrzanowski | Joanna Weryńska
Niestrudzony opiekun zabytków Krakowa
Prof. Tadeusz Chrzanowski był człowiekiem, dzięki któremu zabytki krakowskie zachwycają oczy krakowian i turystów. Wieloletni przewodniczący SKOZK, a dla wielu po prostu oddany przyjaciel. Lubił kobiety i whisky z lodem. Prawdziwy Sarmata, figura iście renesansowa, nazywany przez przyjaciół Dede.
Jego bliscy, znajomi i rodzina zebrali się w niespełna rok po jego śmierci, żeby powspominać „Deda". Dla nich był nie tylko wybitnym historykiem sztuki, ale przede wszystkim ciepłym, pogodnym człowiekiem. Spotkanie nie bez kozery odbyło się w krakowskim Centrum Kultury Żydowskiej, bo jemu dawna modlitewnia zawdzięcza swój odrestaurowany wygląd.
Potrafił znaleźć czas na różne sprawy, poeta, fotografik, a zarazem człowiek pełen życia, lubił dobrze zjeść, pójść z córką Elżbietą do kina – tak zapamiętał profesora Tadeusz Prokopiuk, sekretarz SKOZK.
Zebrani cytowali fragmenty utworów prof. Chrzanowskiego: „Ziemi" i „Wędrówek po Sarmacji europejskiej". Przytaczali także anegdoty z nim związane. Jedna z nich wiąże się z Wisławą Szymborską. – Kiedy towarzyszył poetce podczas odbioru Nagrody Nobla w Sztokholmie, wszyscy Szwedzi myśleli, że przyjechał jakiś król, bo wyglądał niczym rasowy arystokrata. Zgubił wtedy jedno ze swoich licznych odznaczeń, Gwiazdę Orderu Komandorskiego, ale mu ją odesłali – wspominał Prokopiuk.
Obecny podczas wieczoru wspomnień bratanek profesora, Mikołaj Kornecki, poinformował zebranych, że udało się odratować słynną bibliotekę jego wuja. Biblioteka jest już do dyspozycji w Dworku Bieżanowskim, również sam dworek codziennie jest otwarty dla zwiedzających.
Autor: Joanna Weryńska
Data publikacji: 19.12.2007
Miejsce publikacji: 1