17.12.2012 r. – Park Bednarskiego | Małgorzata Mrowiec
Niech powróci park pełen niespodzianek!
PODGÓRZE. Kiedyś grała tu orkiestra, odbywały się pokazy ćwiczeń, była ślizgawka i niezwykłe widoki na Kraków. Dziś park Bednarskiego jest zapomniany i niszczeje.
– To jeden z najciekawszych parków w Europie, perełka Krakowa, a niszczeje, i nie funkcjonuje w naszej, krakowian, świadomości – mówi gorzko Kazimierz Flaga, profesor Politechniki Krakowskiej, członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.
Niestety, sprawa planowanej rewaloryzacji ok. 120-letniego parku Bednarskiego utknęła w miejscu. To już drugi rok, w którym przepada dotacja ze SKOZK na projekt, według którego przywracano by parkowi świetność. Wyłoniony w przetargu w ub. r. zespół z Katowic do dziś nie przedstawił odpowiedniego opracowania, opatrzonego potrzebnymi pozwoleniami – nie zrozumiał idei, nie poradził sobie z tematem…
– Opisy chaotyczne, mała architektura nienawiązująca do elementów historycznych – wymienia niektóre błędy projektantów Piotr Pakaszewski z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Kierowali się swoją filozofią, choć mieli i wytyczne konserwatorskie, i materiały dotyczące parku, z których należało skorzystać.
Istnieje bowiem – przygotowane przez specjalistów- studium historyczno-kompozycyjne parku z 1989 r., a także koncepcja wyposażenia parku z połowy lat 90. zeszłego wieku.
Jednym z autorów tych materiałów jest Jarosław Żółciak, architekt, podgórzanin i znawca tej części Krakowa. – Jest to ogród niezwykły – mówi o parku im. Bednarskiego. – To zapewne pierwsza w naszej części Europy świadoma – i tak udana! – rekultywacja terenów poprzemysłowych. Park Bednarskiego zajął przecież tereny po średniowiecznym, jak i później działającym kamieniołomie.
– Nagie skały i rumowiska bez gleby pozornie nie nadawały się na ogród. A jednak Bednarski go utworzył – mówi z podziwem dla twórcy Jarosław Żółciak. Dodaje, że park Bednarskiego robił wrażenie jeszcze w latach 60. i 70. XX wieku.
– Park był pełen niespodzianek. Wędrowało się jakąś alejką, a gdy ona się kończyła, otwierał się kolejny widok. Wiatach 80., niestety, usunięto krzewy i żywopłoty – podobno dla bezpieczeństwa ludzi – a kompozycja parku na tym straciła – mówi.
Park zarastają dziś samosiejki, które przesłaniają i niszczą korzeniami jego ozdobę – ściany kamieniołomu, burzą harmonię. Z parku były niegdyś jedne z najpiękniejszych widoków na Kraków, np. ten na Wawel – ponad mostem Piłsudskiego i Kazimierzem. – Dziś, by go oglądać z dawnego tarasu widokowego, trzeba rozchylać gałęzie – wskazuje architekt.
Podsumowuje też, że z pierwotnego parku został jego układ i drzewostan. Tyle. Ani śladu po tym, jak tętnił życiem i oferował mnóstwo atrakcji – od samego urządzenia (z pawilonem parkowym, pomnikami, bufetem) po występy orkiestry, pokazy gimnastyczne, a zimą-ślizgawkę.
Jak szacuje Piotr Pakaszewski z ZIKiT, by park odzyskał świetność, potrzeba ok. 100 -120 tys. zł na projekt i do l0 mln na realizację. To wieloletnia inwestycja, do zrealizowania etapami. Pojawią się elementy służące rekreacji, mała architektura, scena. A na początek trzeba się rozprawić z samosiejkami. – Prawdopodobnie zrezygnujemy z usług projektowych biura z Katowic, które nie podołało zadaniu – mówi też Pakaszewski. ZIKiT złożył kolejny wniosek o dotację na projekt – na 2013 rok. Sposób na problemy parku Bednarskiego proponuje teraz Komisja Ochrony Krajobrazu Kulturowego Krakowa SKOZK. Jej członkowie uważają, że trzeba wykorzystać opracowanie z lat 90. XX w. -Istnieje dokumentacja, wymaga tylko aktualizacji i dostosowania do dzisiejszych wymogów. Nie wyważajmy otwartych drzwi – podkreśla dr arch. Krzysztof Wielgus z komisji. Aktualizacją -jak zasugerowano – mogłaby się zająć grupa projektantów z udziałem Politechniki Krakowskiej. Komisja zamierza jeszcze spytać prawnika, jak to zrobić, by los parku zależał od grupy fachowców, a nie od wyniku przetargu.
Autor: Małgorzata Mrowiec
Data publikacji: 17.12.2012 r.
Miejsce publikacji: 4