Plac Sikorskiego – jedno z najbrzydszych miejsc w centrum Krakowa – potrzebuje rewitalizacji. Pomysł na nią ma Muzeum Narodowe w Krakowie. Najpierw nowe życie dostanie zapuszczony zabytkowy spichlerz pod numerem 6. Po modernizacji i rozbudowie powstanie tam Europeum – Ośrodek Kultury EuropejskiejTeraz plac Sikorskiego to odrapane kamienice i chaotyczny parking otaczający zapuszczony skwer: plac zabaw psów i miejsce przebywania bezdomnych. Starość dotknęła zarówno niegdyś eleganckie modernistyczne domy z lat 20. XX wieku projektu sławnego architekta Tadeusza Stryjeńskiego, jak i XVII-wieczny jeszcze spichlerz. Ceglano-kamienna „wieża” jest najbardziej malowniczym akcentem placu. W latach 60. ubiegłego wieku spichlerz został przekazany w wieczyste użytkowanie Muzeum Narodowemu w Krakowie na magazyn dawnych mebli. Środek jest paskudny z winy ówczesnej adaptacji. Betonowy strop i klatka schodowa nadają się do natychmiastowego wyburzenia. Na pomysł, żeby w spichlerzu stworzyć Europeum – Ośrodek Kultury Europejskiej, wpadła trzy lata temu Zofia Golubiew, dyrektorka muzeum. Wtedy, gdy zarząd Fundacji Czartoryskich ogłosił, że planuje remont Muzeum Czartoryskich i że po remoncie nie chce już mieć w galerii zbiorów sztuki europejskiej należących do Muzeum Narodowego (po wojnie te zbiory były pokazywane razem z kolekcją Czartoryskich, która została włączona jako oddział Muzeum Narodowego w Krakowie).- Uznałam, że byłoby źle trzymać sztukę europejską w magazynach i nie udostępniać jej publicznie, więc pomyślałam o spichlerzu. To 600 metrów kwadratowych w centrum miasta. Idealne miejsce na galerię sztuki europejskiej od XV do XIX wieku. Mamy świetne zbiory dawnego malarstwa, rzeźby, grafiki, rzemiosła artystycznego. To około 1700 dzieł takich artystów, jak Lorenzo Lotto, Pieter Breughel Młodszy, Thorvaldsen, Canova, Vlaminck czy dwie rzeźby średniowiecznych Madonn katalońskich. Chcemy tam też pokazać partytury muzyczne, utwory literackie i filozoficzne, prace naukowe. Dlatego spichlerz musi być czymś więcej niż galerią, raczej centrum, ośrodkiem kultury – mówi Gołubiew.Modernizacja zabytku zacznie się, jak tylko muzeum dostanie pozwolenie na budowę („wuzetka” i projekt budowlany już są). Na konserwację spichlerza pieniądze da Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Spichlerz będzie wyremontowany do końca przyszłego roku za ok. 4 mln zł.Działka jest spora – sześć arów. Za spichlerzem są byle jakie baraki, które dyrekcja muzeum chce rozebrać i w ich miejsce dobudować do zabytku dwa ryzality ze szklanymi dachami z dobrych nowoczesnych materiałów. Neutralne, „niegryzące” się z sąsiednią architekturą modernistyczną. Dzięki temu muzeum zyska dodatkowo 1000 metrów kwadratowych na magazyny, pracownie konserwatorskie, biura czy salę audiowizualną i kawiarnię. Projekt koncepcyjny tej rozbudowy, również autorstwa PKZ „Arkony”, potrzebny do starań o „wuzetkę” już jest. Teraz wszystko w rękach urzędników Wydziału Architektury UM. Ta inwestycja będzie kosztować muzeum ok. 7 mln zł, ale opłaci się miastu. Kraków dostanie kolejny ciekawy, zrewitalizowany obiekt i nową galerię – sztuki europejskiej. A co się stanie z zabytkowymi meblami z magazynów w spichlerzu? Pójdą do pomieszczeń na Azorach, które w ubiegłym roku zaadaptowało do tego celu Muzeum Narodowe w Krakowie.
Autor: KATARZYNA BIK
Data publikacji: 14.01.2008
Miejsce publikacji: 2