Tak odśnieżali, że mury zasypali
Firmy odśnieżające centrum Krakowa beztrosko zepchnęły zwały brudnego, zmieszanego z solą śniegu pod zabytkowe ściany kamienic i kościołów oraz pod średniowieczne mury obronne.
Tłumaczą, że zabrakło im miejsca. Tymczasem działacze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa łapią się za głowy.-To bezmyślność i głupota! -grzmią Mikołaj Kornecki i prof. Franciszek Ziejka ze SKOZK.
Pryzmy topniejącego śniegu zalegają jeszcze m.in. przy murach obronnych obok Bramy Floriańskiej. Unikatowy zabytek trzy lata temu został poddany gruntownej konserwacji. Renowacja pochłonęła ponad milion złotych. Przez
kilka lat fachowcy walczyli właśnie z wilgocią. Teraz zaś woda z topniejącego śniegu znowu wnika w mury, niwecząc pracę konserwatorów.
Rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Jacek Bartlewicz tłumaczy, że nie można już skuć przymarzniętych do murów pryzm, gdyż doprowadziłoby to do jeszcze większych zniszczeń. Zapewnia, że jego instytucja poczuwa się do usunięcia ewentualnych szkód.
Społecznicy ze SKOZK zapowiadają jednak ostrą interwencję u prezydenta Jacka Majchrowskiego. Ostrzegają ponadto, że jeśli za rok gdzieś powtórzy się podobna sytuacja, to niefrasobliwi zarządcy odnowionych obiektów zabytkowych będą musieli zwrócić przyznane przez Społeczny Komitet dotacje na renowację.
Działacze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK) nie kryją oburzenia, bo firmy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie Krakowa zamiast wywozić śnieg z ulic Starego Miasta, spychały go pod zabytkowe mury.
Tymczasem stare obiekty, które SKOZK ratuje od lat, cierpią m.in. z powodu zawilgocenia, a Komitet wydaje morze pieniędzy na ich renowację i montaż instalacji osuszających. Po tej zimie sytuacja może się jednak pogorszyć.
Topniejące zwały śniegu zalegają m.in. pod murami obronnymi i Bramą Floriańską – jednym z najważniejszych krakowskich zabytków. Zakończona w 2007 r. renowacja obiektu pochłonęła prawie 1,1 mln zł!
– Beztrosko przyczyniono się do destrukcji zabytku – denerwuje się Mikołaj Kornecki, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa i działacz SKOZK.
– Interweniowaliśmy w tej sprawie w zarządzie infrastruktury komunalnej i transportu, obiecano nam posprzątanie, ale nie zrobiono nic. Pryzmy śniegu zostały i woda zwyczajnie wsiąkła w historyczne mury – złości się Kornecki.
Rację społecznikowi przyznaje przewodniczący SKOZK prof. Franciszek Ziejka. – To bezmyślność i głupota urzędników – nazywa rzeczy po imieniu.
– Miasto dostanie w tym roku 10 mln na ratowanie administrowanych przez siebie zabytków, a tymczasem żaden z odpowiedzialnych dyrektorów nie widzi tego, co się dzieje z odśnieżaniem. Będziemy ostro interweniować -zapowiada.
Jacek Chrząszczewski, zastępca małopolskiego konserwatora zabytków, podkreśla, że sól z rozpuszczającego się śniegu wnika w dolne partie murów i je niszczy.
-Rozumiem, że zima była w tym roku wyjątkowa, ale ZIKiT powinien zadbać o to, by śnieg, jeśli nie ma pieniędzy na jego wywiezienie, składowano na pograniczu jezdni i chodników, a nie przy zabytkowych murach – mówi.
I ostrzega, że negatywne skutki takiego niedbalstwa za niedługo będą widoczne -tak jak w przypadku odnowionego ostatnio zabytkowego wiaduktu na ul. Lubicz.
– Nie ulega wątpliwości, że śnieg należy usunąć, w tej sprawie nie powinny się toczyć żadne publiczne dyskusje – mówi ostro Jacek Salwiński, wicedyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, które od trzech lat jest gospodarzem trasy turystycznej po murach obronnych. Co na to przedstawiciele ZIKiT, instytucji nadzorującej utrzymanie porządku w mieście?
Według Jacka Bartlewicza, rzecznika prasowego ZIKiT, śnieg na Starym Mieście był wywożony na bieżąco.
– W pewnym momencie zabrakło jednak miejsca na składowiskach, stąd zmrożone resztki zalegają jeszcze w niektórych miejscach Starego Miasta-przyznaje. – Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę firmom odpowiedzialnym za utrzymanie czystości, aby nie składowały śniegu przy zabytkowych murach. Teraz nie możemy pozwolić sobie na odkuwanie go od nawierzchni, bo z pewnością byłaby ona zniszczona – zauważa.
Bartlewicz uspokaja jednocześnie, że tej części miasta nie posypywano fragmentów ulic solą.
– Nie pozwalamy na to – zapewnia. – Oczywiście, jeśli okaże się, że doszło do uszkodzenia odnowionych murów i Bramy Floriańskiej, będziemy się poczuwać do usunięcia szkód – dodaje.
Takie wyjaśnienia nie satysfakcjonują jednak działaczy SKOZK. Uważają, że zabytki powinny być monitorowane, by nie dochodziło do ich zniszczeń.
– Ta sytuacja pokazuje, że darowizny na ratowanie zabytków nie mogą być przyznawane bezwarunkowo – stwierdza Kornecki. Ponadto w niektórych przypadkach powinno się nawet wnioskować o zwrot przyznanych na ten cel funduszy.
Profesor Franciszek Ziejka, przewodniczący SKOZK, zapowiada, że ta kwestia zostanie poruszona na najbliższym prezydium Komitetu.
– Niewykluczone, że za rok, jeśli sytuacja się powtórzy, gospodarze odnowionych, ale niedopilnowanych zabytków będą musieli zwrócić pieniądze-ostrzega.
Remont murów sporo kosztował
• W 2001 r. rozpoczął się remont konserwatorski XIII-wiecznej Bramy Floriańskiej, finansowany ze środków SKOZK. Przeprowadzono m.in. prace eliminujące jedno z głównych zagrożeń dla zabytku, jakim jest wilgoć przenikająca z dawnej, dziś zasypanej, fosy miejskiej. Dzięki konserwacji Muzeum Historyczne Miasta Krakowa mogło otworzyć w 2007 r. nową trasę turystyczną wiodącą koroną murów miejskich. Łącznie SKOZK przeznaczył na prace przy Bramie Floriańskiej 1 096 240 zł.
Autor: Anna Agaciak
Data publikacji: 3.03.2010 r.
Miejsce publikacji: 1