Brak chętnych do remontowania cennego zabytku.
Dopiero w roku 2011 ruszą prace konserwatorskie.
Zniszczony przez solne cieki i wodę historyczny mur cegiełkowy przy Zamku Królewskim, nadal będzie niszczał. Planowany na ten rok remont nie rozpocznie się, bo nie zgłosił się żaden wykonawca. Mur, w którym umieszczono 788 cegiełek darczyńców zamku, ma szansę na renowację dopiero za rok. Choć pieniądze czekają.
– Niestety nie było chętnych do wykonania remontu. Zamek Królewski chciał tę inwestycję przeprowadzać w dwóch etapach i to prawdopodobnie zniechęciło specjalistyczne firmy. A prace i tak trzeba będzie przeprowadzić – nie kryje Maciej Wilamowski, dyrektor biura Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.
Renowacja muru cegiełkowego wpisana jest w całą listę przedsięwzięć prowadzonych na wzgórzu wawelskim. Jeszcze w ubiegłym roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdan Zdrojewski i prof. Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu podpisali zrozumienie w sprawie remontu dziedzińca zewnętrznego oraz dróg dojazdowych. Długoletnie prace nad odnową zabytku mają na celu poprawę wyglądu obiektów wzgórza wawelskiego oraz usprawnienie turystyki.
Cały projekt opiewa na sumę prawie 19 mln złotych, z czego część środków miasto uzyska z funduszy Unii Europejskiej.
Cegiełki w historycznym murze przy drodze prowadzącej do bramy Herbowej zaczęto wmurowywać w 1921 r., by upamiętnić wszystkich darczyńców chcących ratować wawelskie wzgórze. Ilość wpłat wyniosła 60 tys. dolarów, w murze umieszczono 788 cegiełek. Tabliczki są skromne- prostokątne bloczki jasnego piaskowca szydłowieckiego – ale akcja, którą upamiętniają, piękna i szlachetna, bo dotyczyła odnowienia Wawelu.
Teraz jednak mur trzeba będzie rozebrać i odizolować od skały wapiennej, do której obecnie przylega. Na razie trwają poszukiwania wykonawcy specjalistycznych prac. Ich finalizację SKOZK planuje w przyszłym roku, ale już teraz krakowianie głośno zastanawiają się, jak zorganizowany będzie ruch turystyczny, gdy mur zostanie rozebrany. – Którędy będziemy wchodzić do wawelskiej katedry? – pyta wprost Maria Bednarczyk, mieszkanka Śródmieścia. Póki co, odpowiedzi na to pytanie nie ma.
Akcja ratowania Wawelu
Była pierwszym ogólnonarodowym przedsięwzięciem dobroczynnym podjętym po odzyskaniu przez Polskę w 1918 r. niepodległości. Szefujący Kierownictwu Odnowy Wawelu wybitny konserwator, prof. Adolf Szyszko-Bohusz wystąpił w 1920 r. z apelem do Polaków. Chodziło o usuwanie z Wawelu śladów dewastacji dokonanych przez Austriaków, którzy urządzili na królewskim wzgórzu m.in. koszary wojskowe i o przywrócenie symbolowi polskiej państwowości utraconej świetności. Postanowiono odwołać się do ofiarności społeczeństwa. Premią stały się cegiełki z wyrytymi nazwiskami ofiarodawców. Prawo do niej miała osoba, instytucja, grupa, która wpłaciła kwotę wystarczającą na sfinansowanie jednego dnia prac remontowych. Odzew był duży. Dwie pierwsze cegiełki wykupili Amerykanie Editha Braun i John F. Forthingham, którzy wpłacili po 100 dolarów.
Autor: Anna Agaciak
Data publikacji: 2.11.2010 r.
Miejsce publikacji: 1