Co tu straszy? Zabytkowy dworek przy pl. Juliusza Kossaka 4 popada w ruinę. Neogotycki dworek pochodzi z lat 30. XIX w. Zakupiony w 1869 r. przez Juliusza Kossaka, stał się siedzibą słynnego rodu polskich malarzy. Budynek składa się z dwóch części. W jednej tradycyjnie mieszkały kobiety, w drugiej znajdowały się pracownie malarskie. Położony na peryferiach ówczesnego Krakowa, otoczony pięknym parkiem, był popularnym miejscem spotkań krakowskich artystów. Po II wojnie światowej dworek podupadł. W latach 70. Gloria Kossak, spadkobierczyni rodu, podjęła próbę uratowania legendy Kossakówki. Powstała w niej kawiarenka kulturalna, którą jednak bardzo szybko zrujnowały wysokie podatki i nieżyczliwość ówczesnych władz. Po śmierci Glorii w 1991 r. ujawnili się liczni spadkobiercy. Jednak do teraz nie potrafią się porozumieć co do ostatecznego podziału majątku, który popada w coraz większą ruinę. Dziś z angielskiego ogrodu pozostały chaszcze, a dworek wygląda jak rudera. Uratowaniem Kossakówki zainteresowała się rada Dzielnicy I Stare Miasto. – Nieuregulowane kwestie spadkowe i brak dialogu z ewentualnymi właścicielami, wiążą nam jednak ręce – martwi się przewodniczący Bogusław Krzeczkowski. Słowom radnego dziwi się Tadeusz Skarbek, kanclerz Uniwersytetu Jagiellońskiego i jeden ze współwłaścicieli dworku. – Spadkobiercy są od lat znani. Nikt z rady nie kontaktował się z nami, oferując pomoc – mówi, dodając, że jest otwarty na pomysł współpracy z dzielnicą. Uważa że problem polega na tym, że część spadkobierców to osoby spoza rodziny i wartości kulturowo-historyczne zabytku przysłaniają im korzyści materialne. Inni od lat przebywają za granicą i nie znają krakowskich realiów. – Kossakówka to studnia bez dna. Aby doprowadzić i utrzymać ją w stanie świetności, należy zainwestować majątek- wyjaśnia podkreślając, że mieszkał w niej przez wiele lat i utopił w remontach kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mówi, że stan dworku nie jest najgorszy i z powodzeniem można go zaadaptować np. na muzeum. Chęć pomocy przy odbudowie Kossakówki wyraził Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa – Jeżeli właściciele zwrócą się do nas z wnioskiem o dofinansowanie remontu, to na pewno pomożemy – oferuje przewodniczący Franciszek Ziejka. Jacek Chrząszczewski, zastępca wojewódzkiego konserwatora ochrony zabytków w Krakowie, przypomina, że sześć lat temu została przeprowadzona kontrola. – Stwierdziliśmy, że stan Kossakówki jest zły, ale nią na tyle, by nie można było jej uratować – mówi. Aby ocalić zabytek urząd ochrony zabytków ma prawo wkroczyć i przeprowadzić remont jako tzw. wykonawca zastępczy.
Autor: PAWEŁ GORYL
Data publikacji: 20.03.2009
Miejsce publikacji: 4