26.05.2014 r. – Kossakówka | Piotr Tymczak, Małgorzata Mrowiec
Szansa na uratowanie dworu Kossaków
Ochrona zabytków. Właściciel Kossakówki nie wyklucza odsprzedania jej miastu. Pojawiły się pomysły, aby utworzyć tam muzeum.
Kossakówka, w której kiedyś spotykała się elita Krakowa, od lat jest rozpadającą się ruderą. Radni z Dzielnicy I Stare Miasto alarmują, że najwyższy czas, aby ratować zabytek.
Samorządowcy ze Starego Miasta zwrócili się z wnioskiem do prezydenta Krakowa o przeznaczenie w przyszłorocznym budżecie pieniędzy na zakup Kossakówki wraz z ogrodem oraz wyposażeniem (m.in. meblami) pozostałym po rodzinie Kossaków.
Radni ze śródmieścia proponują też, aby po wykupieniu w budynku powstała miejska instytucja kultury „Muzeum Rodziny Kossaków" lub oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. – To już nasza kolejna uchwala iv sprawie Kossakówki, która ulega degradacji. Chcemy zwrócić uwagę, że jest to ważne miejsce dla Krakowa i powinno się coś z nim zrobić – mówi Elżbieta Wyszyńska, radna Dzielnicy I.
Zdaniem radnych z Jedynki" utworzenie instytucji kultury w Kossakówce przyczyni się do ochrony niezwykłego miejsca, spuścizny Kossaków i będzie to dodatkowy atrakcyjny punkt dla turystów.
Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu Urzędu Miasta informuje, że aby gmina zainteresowała się wykupem, musi zostać zgłoszony pomysł na zagospodarowanie takiej nieruchomości. Najlepiej, aby przedstawili go urzędnicy z innego wydziału albo miejskiej jednostki. Stanisław Dziedzic, dyrektor Wydziału Kultury na razie nie chce komentować sprawy.
– Mam zwyczaj, że tego nie robię w przypadku dokumentów, z którymi się nie zapoznałern – wyjaśnia Dziedzic, który nie otrzymał jeszcze uchwały Dzielnicy I w sprawie Kossakówki.
To zabytkowy, neogotycki dworek z połowy XIX wieku, znajdujący się przy placu J. Kossaka 4. Od 1869 roku jest siedzibą rodu Kossaków. Tu tworzyli: Juliusz, Wojciech i Jerzy Kossakowie, dworek był niegdyś salonem artystycznym i towarzyskim Krakowa. Kossakówka ma za sobą ok. 20 lat w sądzie (od l997 r.) – tyle trwało regulowanie sytuacji własnościowej. Wyjaśniła się ona w zeszłym roku. Właścicielem dworku jest dziś Marek Górecki z żoną, który spłacił współwłaścicieli. Górecki zapewnia, że nikt z Dzielnicy I nie rozmawiał z nim na temat wykupu dworku, on natomiast – zabrał się za ratowanie zabytku.
W zeszłym roku, za prawie 50 tys. zł (z czego połowa to dotacja od Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa), została wykonana ekspertyza konstrukcyjna budynku, a obecnie na jej podstawie jest opracowywana dokumentacja remontu. – Gdyby kierować się względami ekonomicznymi, budynek nadaje się do rozbiórki. Ale staram się go zachować, czuję się odpowiedzialny za to. Będę go w przyszłym roku remontował – deklaruje Górecki.
Koszt remontu to ok. 500 tys. zł. Właściciel Kossakówki ma nadzieję do końca września uzyskać wszystkie potrzebne pozwolenia, wtedy będzie starać się o dotacje na remont z budżetu miasta. Po modernizacji planował wynająć obiekt: dla restauracji, przedszkola, szkoły, muzeum… Nie wyklucza jednak odsprzedania zabytku, gdyby padła taka propozycja ze strony miasta. – To kwestia ceny – wyjaśnia Górecki.
Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK przypomina, że zanim jeszcze obecny właściciel wykupił wszystkie udziały willi, w 2011 roku komitet zwrócił się do władz miasta o interwencję w sprawie Kossakówki. Padła propozycja, by może umieścić tam przedszkole, ale gmina odpowiadała, że w centrum ma ich już za dużo. Dziś wiemy, że normy sanepidu w przypadku przedszkola wymuszałyby dużą przebudowę ingerującą we wnętrze zabytku.
– Dobrze się wiec stało, że do tego nie doszło. Natomiast co do tworzenia tutaj kolejnego oddziału Muzeum Historycznego, to potrzebna jest refleksja, jak dużo jeszcze oddziałów ma mieć to muzeum – uważa Wilamowski. Jego zdaniem, remont Kossakówki ma duże szansę na wsparcie z pieniędzy SKOZK.
Autor: Piotr Tymczak, Małgorzata Mrowiec
Data publikacji: 26.05.2014 r.
Miejsce publikacji: 4