Stiuki ze sklepień spadały tam na posadzki, ekolodzy pokazywali fasadę jako przykład degradacji zabytków w Krakowie. Tak było, gdy zabierano się za prace konserwatorskie dotyczące kościoła Świętych Piotra i Pawła (ul. Grodzka). Trwają one od 1992 r. (w 1996 r. konserwatorzy weszli do wnętrza). Kościół zmienił się nie do poznania. Prace przy nim zakończą się za 2-3 lata. Jeszcze chór, zakrystia, dwie zachodnie kaplice boczne (Męki Pańskiej i Wieczerzy Pańskiej), skarbiec i meble, ławki. Wczoraj efekty dotychczasowych działań prezentowali Komisji Programowania i Oceny Realizacji Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK traktował tę konserwację priorytetowo, zajmuje piąte miejsce na 100 realizacji corocznie, dofinansował ją przez ostatnie 10 lat kwotą 9 mln 120 tys. zł, przewidziane jest dalsze zaangażowanie w potrzeby remontowe w tym kościele) przedstawiciele prowadzącej prace firmy AC Konserwacja Zabytków. Jak przypomniano, prace rozpoczęto tu od elewacji północnej kościoła. Innowacją było tu wprowadzenie barwionej fugi, barwionej zaprawy, co wcześniej było rzadko stosowane. Stanowiło to zabezpieczenie, w razie gdyby odpadła pobiałka – by nie wyszła spod niej biała fuga – wskazywał konserwator Aleksander Piotrowski. Kolejnym etapem była konserwacja fasady. – Niektóre elementy gzymsu były tak rozspojone, że zdejmowaliśmy je ręcznie- wspominał konserwator. Tu nowością było zastosowanie czyszczenia metodą suchą – przez delikatne piaskowanie bez wody. Następnie rozpoczęto konserwacje wnętrza: ołtarze (m.in. przywracano okleinę, która się nie zachowała), stiuki (w wielu przypadkach były już tylko negatywy), odnawianie obrazów, uzupełnianie malowideł, konserwacja konfesjonałów… – Udało się doprowadzić do tego, że kościół nie został pomalowany. Zastosowana została gładzona sztablatura wapienna – cienka warstwa zaprawy, niemalowana, dająca efekt naturalnego tynku, nadająca miękkość, naturalność – pokazuje Aleksander Piotrowski. Obecnie konserwatorzy są na etapie konserwacji chóru, m.in. przed końcowymi decyzjami w sprawie wiatrołapu. Dotychczasowy, liczący ok. 100 lat, ale nieszczególnej urody (podczas wczorajszego posiedzenia komisji określano go wręcz jako paskudztwo, zwłaszcza w tak świetnym wnętrzu), Został zdemontowany na potrzeby prac przy chórze. Nie spełnia on zresztą obecnych przepisów dotyczących m.in. warunków bezpiecznej ewakuacji. – Po zdemontowaniu ukazał się majestat chóru, jak też nieprzesłonięty widok na kościół z tamtego miejsca, a w nim kolejne jakby bramy: łuk, kopuła i właśnie chór, który oddziela przestrzeń sacrum od zewnętrza – objaśniał Wojciech Kozub, zajmujący się projektem nowego wiatrołapu. Zaproponowanych zostało kilka wariantów – pomysły szły w kierunku zachowania istniejącej formy, ale z zastosowaniem szkła zamiast drewna (m.in. przeszklenie dachu, z możliwością wglądu w górę), albo wprowadzenia współczesnego rozwiązania, np. postawienie szklanej ściany (wtedy widok przesłaniałby tylko szkielet konstrukcji takiej ściany) albo konstrukcja drewniana i przeszklenie na planie elipsy, z bocznymi wejściami między przyporami po bokach. Proboszczowi parafii, ks. prałatowi Marianowi Jakubcowi, zależy, by po zmianach pozostało troje drzwi: jedne na procesje i dwoje bocznych wejść. Nie wybrano jeszcze ostatecznie, ale są przymiarki do projektu zachowawczego, w którym zmodernizowano by obecny wiatrołap, m.in. przeszklono boczne ściany, wprowadzono trzy uchylne okna na górze. Proboszcz parafii upomina się o brakujące atrybuty apostołów z figur przed wejściem (jak zapewniają konserwatorzy, pojawią się one, jest koncepcja), a także o przejście furtką od strony Plant. – Będzie, jeszcze w tym lub w przyszłym roku – informuje Aleksander Piotrowski. – Ogrody Plant już są odpowiednio projektowane. Przekute zostanie na powrót (niegdyś zamurowane) przejście przez mur od strony ul. św. Gertrudy, wstawiona kuta krata stalowa. Będzie się szło przez ogród i dziedziniec uniwersytetu. Nieopodal bramy projektuje się udostępnienie lapidarium, gdzie będą prezentowane barokowe oryginalne figury sprzed kościoła (obecne to kopie). Istnieje program konserwacji tych rzeźb, utworzenie miejsca ich prezentacji – z ławkami, zielenią, posadzką kamienną, iluminacją. Na tym terenie, na tyłach kościoła odbyłyby się wcześniej badania archeologiczne. Projekt lapidarium, autorstwa Waldemara Niewaldy i Wojciecha Kozuba, jest w fazie końcowych uzgodnień; lapidarium powstałoby w przyszłym roku.
Autor: (MM)
Data publikacji: 7.07.2004
Miejsce publikacji: 4