Trwa renowacja polichromii w kościele św. Barbary. Konserwatorów niepokoją jednak spękania, które pojawiły się na sklepieniu. Prace przy odnawianiu polichromii, wykonanej w 1765 r. przez Franciszka Ignacego Molitora, rozpoczęły się w 2003 r. – Poprzednia konserwacja, która miała miejsce w 1975 r., była nieudana. Malowidło, uzupełnione w sposób niewłaściwy, pociemniało – mówi prof. Władysław Zalewski, kierownik 10-osobowego zespołu konserwatorskiego, który pracuje w kościele. Dekoracja była mocno zniszczona i w wielu miejscach wymagała rekonstrukcji. Prace wstrzymano jednak w 2004 r., ponieważ niezbędne okazało się zabezpieczenie i podwiązanie ceglanego sklepienia żelbetową konstrukcją. Ponownie rozpoczęły się wiosną tego roku. Na sklepieniu kościoła znajdują się wizerunki Matki Boskiej i św. Barbary oraz trzech świętych zakonu jezuitów: Ignacego Loyoli, Franciszka Ksawerego i Franciszka Borgiasza. Ponieważ nie udało się jednoznacznie zidentyfikować portretu dostojnika kościelnego, znajdującego się na zachodniej ścianie kościoła, zdecydowano o pozostawieniu go incognito. Półtora miesiąca temu na sklepieniu pojawiły się spękania, które zaniepokoiły konserwatorów. Rysy biegną w poprzek dwóch przęseł do strony ołtarza. – Konstruktorzy tłumaczą to tym, że założona przez nich żelbetowa konstrukcja wzmacniająca przejęła nośność sklepienia i zmieniła nieco rozkład działających tam sił – wyjaśnia prof. Zalewski. Istnieje też podejrzenie, że winna spękaniom jest znajdująca się na dachu powyżej dzwonnica sygnaturki. Stan wieżyczki nie jest bowiem najlepszy. Komisja konserwatorska, która wczoraj odwiedziła kościół, zadecydowała o zwróceniu się o ekspertyzę do konstruktorów, którzy pracowali przy wzmacnianiu sklepienia.
Autor: (KK)
Data publikacji: 28.09.2005
Miejsce publikacji: 4