27.12.2012 r. – Kopiec Piłsudskiego | Magdalena Kursa
Kopcowi Piłsudskiego susza już niestraszna
Zbocza kopca Piłsudskiego w Krakowie będą wreszcie zraszane przez armatki wodne. Doprowadzenie do niego prądu umożliwi też iluminację. To prace wieńczące 40 lat odbudowy Mogiły Mogił.
W przyszłorocznym budżecie Krakowa zapisano 450 tys. zł na zamontowanie nowego kabla doprowadzającego prąd do kopca Piłsudskiego. Dzięki temu możliwe będzie nowoczesne nawadnianie zboczy zabytkowej budowli.
– Brak nawadniania to ostatnia rzecz, która spędzała nam sen z powiek. Dla kopca szkodliwy jest bowiem nie tylko nadmiar wody, ale też jej brak. Wówczas nie rośnie trawa, która stabilizuje zbocza – tłumaczy Jerzy Bukowski, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego. Wyjaśnia, że nowoczesne armatki wodne, które zamontowano przed czterema laty wokół kopca, nie działały, bo wymagają prądu dużej mocy. Dzięki nowemu kablowi wreszcie wytryśnie z nich woda. – Te armatki są niewidoczne, bo ukryte w czterech miejscach pod ziemią i przymykane metalową pokrywą. Ale gdy się je uruchomi, potrafią sikać wodą niemal pod sam szczyt kopca – zdradza Bukowski. Opiekun kopca cieszy się też, że nowy kabel umożliwi jego oświetlenie. Na początku rozbłyśnie lampa na górze, która okaże się przydatna pilotom samolotów lądujących w Balicach. Możliwa będzie też iluminacja konstrukcji (choć na razie nie ma jeszcze na to pieniędzy).
-W grę wchodziłaby iluminacja górnej części, bo z miasta i tak nie widać kopca w całości. Ale to już kosmetyka. Najważniejsze, że przez lata prac udało nam się odtworzyć przedwojenny kształt kopca, odbudować go po ulewach i zabezpieczyć – komentuje Jerzy Bukowski, przypominając, że ratowanie Mogiły Mogił rozpoczęto społecznie jeszcze w latach 80. Wówczas zniszczoną przez komunistów budowlę zaczęto odkrzaczać, odtworzono też ścieżki. Od lat 90. pieniądze na kopiec Piłsudskiego płynęły już regularnie zarówno ze strony rady miasta, jak i Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. W sumie wydano ponad 10 mln zł. – Dziś kopiec jest stabilny. Odnowiliśmy go wedle sztuki inżynierskiej. Ziemia jest przebadana – podkreśla Bukowski. Kopiec na Sowińcu zaczęto sypać w 1934 roku. Miał upamiętniać walki o niepodległość. Po śmierci marszałka Piłsudskiego nadano budowli jego imię. Była gotowa w 1937 roku. Niemcy planowali ją zniszczyć, ale nie zdążyli. Jako symbol niepodległej Polski była też nie po drodze komunistom, którzy obsadzili ją krzewami, by ich korzenie wywoływały erozję. Zalesili też polanę, na której stoi. W ostatnich 15 latach ulewne deszcze trzykrotnie zniszczyły kopiec.
Autor: Magdalena Kursa
Data publikacji: 27.12.2012 r.
Miejsce publikacji: 2