Kopiec Kraka miał się zmienić na parę dni w gigantyczną pierś. Projekt nie spodobał się Społecznemu Komitetowi Odnowy Zabytków Krakowa i konserwatorowi zabytków
Krakowski Festiwal Sztuk Wizualnych „ArtBoom" to impreza prezentująca sztukę w przestrzeni publicznej. Jego częścią jest konkurs Fresh Zone
– dla młodych debiutantów, by pokazali swoje prace. W tym roku jury wyłoniło trójkę zwycięzców, w tym tandem artystyczny Ba-Bi, czyli Ilonę Barszcz i Marysię Bitkę z Opola.
– To był mój ulubiony projekt: lekki, dowcipny, zabawny, odważny i mówiący o kobiecości – mówi członek jury Joanna Erbel, publicystka „Krytyki Politycznej" specjalizująca się w sztuce społecznej.
Zaproponowany przez Bitkę i Barszcz „Sen Kraka – Twierdza 33" to projekt polegający na przeobrażeniu kopca Kraka na czas festiwalu (15-29 czerwca) w monumentalną pierś.
– W swojej formie kopiec już przypomina pierś, chcemy to wykorzystać, okrywając go agrowłókniną pofarbowaną na różowy kolor – tłumaczymy artystki.
Tandem Ba-Bi tłumaczy: – Pierś jest prostym i bardzo mocnym symbolem o nieograniczonej ilości ścieżek interpretacji. Jest jednocześnie odwołaniem do seksualności i macierzyństwa, cielesności, karmienia, przyjemności i ekstazy. Ale też cierpienia. Pierś może być kojarzona jako coś bezpiecznego – powrót do matczynej piersi, a także jako element „bojowy" i wojowniczy – w obu przypadkach jest to rodzaj twierdzy. Gigantyczny cyc na Podgórzu może być również odebrany jako forma kiczu lub inna fascynacja rozmiarem
– podkreślała Marysia Bitka.
Artystki zapewniały, że nie zniszczą kopca, bo do projektu wykorzystają przepuszczającą powietrze agrowłókninę, wodę i biodegradalne barwniki.
Ale przeciwko ich pomysłowi zaprotestował Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. – Jesteśmy przeciwni z dwóch powodów. Po
pierwsze, ciągle w świecie nauki istnieje przekonanie, że kopiec Kraka jest mogiłą, a zmarli zasługują na szacunek. Po drugie, to ochrona tego miejsca przed zniszczeniem i dewastacją. Władze miasta mimo obietnic nie mogą znaleźć środków na ten cel, a przeznaczają pieniądze na pomysł przeobrażenia kopca w monumentalną pierś – mówi Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK. Przeciwny jest też konserwator zabytków.
– O sprawie dowiedzieliśmy się z mediów. Nikt nas nie poinformował o tym, jak projekt ma wyglądać, jaka idea mu towarzyszy, jaki będzie miał wpływ na strukturę kopca. To nie jest miejsce na tego typu happeningi. Proszę pamiętać, że to mogiła Kraka, a niedaleko znajduje się Cmentarz Podgórski – tłumaczy Halina Rojkowska z biura miejskiego konserwatora zabytków.
Także wielu mieszkańców Krakowa na forach internetowych wyraziło sprzeciw przeciwko ich zdaniem profanowaniu Krakowa.
„Żenujący pomysł dwóch »artystek« z Opola deprecjonuje być może
najważniejsze miejsce w Krakowie i ośmiesza jego mieszkańców" – napisał jeden z nich.
Głosów broniących jest znacznie mniej.
„Ech, marudy. Wasze zakonserwowane krakowskie kości nie są w stanie zrozumieć żartu? Moim zdaniem to świetny pomysł. Zabawne. Prowokujące. Nieszablonowe" – skomentowała yessenia.
Pod wpływem negatywnych opinii urząd miasta podjął decyzję o zmianie miejsca na projekt opolskiego duetu.
– Siłą tego festiwalu jest prezentowanie sztuki awangardowej w przestrzeni publicznej. Projekt opolskich artystek jest ciekawy, ale wzbudza negatywne emocje. Chcemy go zrealizować, ale bez wzbudzania kontrowersji, dlatego zdecydowaliśmy, że zostanie odtworzony w innym miejscu – deklarowała Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta miasta Krakowa.
Po konsultacjach z konserwatorem zabytków okazało się, że jednak nie będzie.
Autor: Piotr Zapotoczny
Data publikacji: 24.05.2012 r.
Miejsce publikacji: 2