7.03.2009 – Komisja na Wawelu | Katarzyna Janiszewska
Ostrożnie kontrolowali katedrę na Wawelu. Komisja cztery godziny spędziła w katedrze. W przyszłym tygodniu kolej na Wikarówkę
Rozpoczęła się kontrola wawelskich zabytków znajdujących się w rękach Kościoła. Wojewódzki konserwator zabytków sprawdzi, czy proboszcz katedry wawelskiej dokonywał samowoli budowlanych na cennych obiektach. To zarzucał mu prof. Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego. W efekcie, profesor zrezygnował ze sprawowania opieki konserwatorskiej nad wawelskimi zabytkami, a konserwator wkroczył na wzgórze. Wkroczył ostrożnie, nie zajmując się najbardziej kontrowersyjnymi przeróbkami proboszcza. Punktualnie o godz. 9. komisja złożona z pracowników biura konserwatora i przedstawicieli Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, w towarzystwie księży z parafii wawelskiej wkroczyła do katedry. Drobiazgowo sprawdziła wszystko, od piwnic po strych: wieże, kaplice, królewskie groby. Obeszła też budynek dookoła, oceniając stan rynien, okien i piorunochronów. Wizyta zakończyła się tuż przed godz. 13. – To jeszcze nie koniec kontroli, ale kondycja nie pozwala nam na więcej – żartował wojewódzki konserwator Jan Janczykowski. – Przeszliśmy masę schodów. Za tydzień będziemy kontynuować. Na razie za wcześnie na wnioski – dodał. Dopiero po południu zdecydował się uchylić rąbka tajemnicy. – W kaplicy Wazów dach został obudowany blachą bez zezwolenia, ale zostało to zrobione prawidłowo. Proboszcz był w sytuacji awaryjnej, woda lała się do środka. W ten sposób starał się chronić ściany -mówił. Konserwator pozytywnie ocenił wymianę instalacji elektrycznych na strychu kaplicy na bardziej bezpieczną. Ale nie wszystko wyglądało tak różowo. Janczykowski przyznał, że nieprawidłowości, na które wskazał prof. Ostrowski, trzeba naprawić. To m.in. płotki przeciwśnieżne na dachu kaplicy Wazów i kaloryfery na klatce schodowej prowadzącej na wieżę z dzwonem Zygmunta.- Są potrzebne, ale trzeba zmienić je tak, by harmonizowały z resztą obiektów – przyznaje Janczykowski. – Celem kontroli jest nie tyle weryfikacja zastrzeżeń, co zbadanie stanu obiektu. Jeśli obejmę funkcję opiekuna tych zabytków, muszę znać bilans otwarcia- mówi. Kością niezgody między prof. Ostrowskim a proboszczem Sochackim był również pomnik Jana Pawła II, znajdujący się przy Wikarówce. Dla Janczykowskiego ma on jednak drugorzędne znaczenie.- Pomnik teraz jest, a za chwilę może go nie być. Dla mnie liczą się zabytki – dodaje. W kontroli uczestniczył też dyrektor SKOZK, Maciej Wilamowski. Szacuje on, że prace niezbędne do doprowadzenia katedry do idealnego stanu mogą potrwać nawet 10 lat. – Nie jesteśmy tu stroną – zastrzegał. – Mieliśmy tylko ocenić skalę potrzeb i sprawdzić stan tych partii katedry, które w ostatnim dwudziestoleciu zostały odnowione z naszych pieniędzy. W mojej ocenie jest on dobry – kwituje. Zdzisław Sochacki, proboszcz parafii na Wawelu, po kontroli miał wyśmienity humor. – To było rzeczowe spotkanie z konserwatorami. Pochwalili nas za porządek i czystość – relacjonował. Zdenerwował się dopiero, gdy zapytaliśmy o kwestię samowoli. -To wszystko stare sprawy, które są w toku postępowań – zaznaczył. – Nie wyprzedzajmy faktów i poczekajmy na rozstrzygnięcie komisji – uciął.Nie chciał też komentować powodów rezygnacji prof. Ostrowskiego z funkcji opiekuna zabytków. -Proszę nie tworzyć sztucznych konfliktów, to jakieś wymysły – przekonywał.Dyrektor Wawelu nie brał udziału w kontroli, nie było go też wczoraj w jego gabinecie. Minio wielu prób, nie udało nam się z nim skontaktować.Zastrzeżenia.Zarzuty, które stawiał prof. Ostrowski proboszczowi• samowolne wykucie otworów drzwiowychi okiennych w ścianach XVI-wiecznej wikarówki,• bez zgody służb konserwatorskich zamontowano gzymsy w kaplicy Wazów, płotki przeciwśniegowe na dachach czy kaloryfery na klatce schodowej prowadzącej na wieżę z dzwonem Zygmunta,• przed katedrą stoi też od października pomnik Jana Pawła II, który nie uzyskał dotąd wymaganych pozwoleń.
Autor: Katarzyna Janiszewska
Data publikacji: 7.03.2009
Miejsce publikacji: 1