07.10.2013 r. – Klasztor Reformatów | Małgorzata Mrowiec
Mur popękał i wychyla się w stronę Plant
STARE MIASTO. Kilkusetletni mur odgradzający klasztor Reformatów od Plant ma spękania biegnące od fundamentów do samej góry. Sytuacja jest na tyle alarmująca, że w trybie awaryjnym SKOZK przyznał 10 tys. zł na zabezpieczenie go stemplami jeszcze w tym roku.
-Z wnętrza klasztoru przez powstałe szczeliny widać przechodzące Plantami osoby. Do tego mur wychyla się w stronę Plant – relacjonuje Maciej Wilamowski, dyrektor biura Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.
Mur jest ceglano-kamienny. Ma co najmniej 350 lat, prawdopodobnie jest pozostałością jeszcze dawnych zabudowań dworskich, na których miejscu w 2. połowie XVII wieku zbudowano klasztor.
Dziś brudny i ponury, od lat nie był remontowany. Nie służy mu, że stoi na niestabilnym podłożu – na obszarze dawnej fosy miejskiej.
Do jego awaryjnego stanu przyczyniło się to, że od strony klasztoru teren przy murze sięga wyżej niż od strony Plant -różnica wynosi około metra Ziemia napiera na mur. -A gdy namaka jesienią, to następnie zimą woda zamarza i masa ziemi wysadza mur- tłumaczy Mikołaj Kornecki architekt, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa, członek SKOZK.
Reformaci złożyli wniosek do SKOZK o przyznanie na przyszły rok dotacji na wielki remont muru. Szacowany koszt – milion złotych. Wnioski dopiero będą rozpatrywane. Natomiast SKOZK zdecydował, że wspomoże już teraz zakonników w zabezpieczeniu muru na odcinku, gdzie sytuacja zrobiła się groźna. Za przyznane 10 tys. zł mają go podstemplować jeszcze w tym roku.
Autor: Małgorzata Mrowiec
Data publikacji: 07.10.2013 r.
Miejsce publikacji: 4