Na wielką skalę kontynuowane są w tym roku prace remontowo-konserwatorskie w zespole eremu Kamedułów na Bielanach. Dzięki funduszom unijnym, w klasztorze trwa instalowanie nowego systemu ogrzewania i izolacji. Ponadto konserwatorzy ratują „Schindlerówkę” – dom mieszkalny biskupa Schindlera oraz Dom Wolskiego. Zaplanowane jest także dokończenie konserwacji jednego z domków eremickich. Konieczny będzie również remont budynku furty klasztornej. Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa przeznaczył w 2007 roku na ratowanie wczesnobarokowych obiektów aż 1.200.000 zł. Wczoraj komisja konserwatorska wyznaczała zakres prac na najbliższe miesiące. Postanowiono zlecić przygotowanie opracowania historycznego budynku furty klasztornej. Zauważono, że w obiekcie tym brakuje frontowej bramy, co wpływa na postępujące niszczenie. Mury są mocno zawilgocone, a efektowne polichromie w wielu miejscach uszkodzone. Konserwatorzy z firmy Renowacja Eugeniusza Grochali przedstawili, odkryte podczas badań, malowidła ścienne w „Schindlerówce”. Postanowiono, tam gdzie jest to możliwe, odtworzyć polichromię barokową. Zastanawiano się też nad przywróceniem zamurowanego w XIX wieku trzeciego okna w salonie budynku. Wykonawca konserwacji wyjaśnił, że prace w zespole ojców Kamedułów powinny zakończyć się w ciągli dwóch lat. Kamedułów ulokował na Bielanach w 1604 roku marszałek wielki koronny Mikołaj Wolski. Wybudował dla zakonników domki pustelnicze i zabudowania gospodarcze, a potem kościół według projektu włoskiego architekta Andrea Spezzy. Mnisi pustelnicy zakładali niezwykle skromne budowle zakonne, a kapituły generalne nakazywały prostotę w budowie świątyń, które miały być pozbawione jakiejkolwiek dekoracji. Krakowski klasztor zdecydowanie odbiega od tej reguły. Wprawdzie główna nawa kościoła jest dość surowym wnętrzem, ale już kaplice po bokach ozdobione są wyjątkowo bogato. Niestety, od wieków kompleksowo nie remontowany zespół kamedułów, zaczął podupadać. Zakonnicy kilka lat temu próbowali we własnym zakresie ratować erem, ale bez większych efektów. Z pomocą przyszedł SKOZK i mieszkańcy Krakowa.
Autor: (AGA)
Data publikacji: 6.03.2007
Miejsce publikacji: 1