15.09.2004 – Klasztor Kamedułów na Bielanach | Krzysztof Fijałek
Katastrofa na Srebrnej Górze
Wizytujący wczoraj klasztor na Srebrnej Górze członkowie prezydium Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa skrytykowali zakonników za remont pustelni, ale obiecali wsparcie konserwacji zabytkowego zespołu kamedulskich obiektów.Oprowadzający gości przeor o. Maksymilian nie krył, że wszystkie obiekty eremu, poza kościołem, wymagają ratunku. Wskazał na zabytkowe budynki foresterii, furty, tzw. babińca i biblioteki z jej wartościowym księgozbiorem. Podzielił się myślą, że dawną stajnię chciałby zamienić na nowicjat, bo rośnie liczba powołań. – Budynki są nieogrzewane i walą się – przyznał. Stojąc obok kaplicy XVII-wiecznego fundatora bielańskiego eremu Mikołaja Wolskiego, zaapelował, aby na początku XXI wieku znaleźli się fundatorzy, którzy uratują materialną spuściznę klasztoru. Okazało się jednak, że nie widok podupadłych budowli, ale sposób remontu domów pustelników wywołał najwięcej kontrowersji. – To nie jest konserwacja, ale dewastacja. Jak można pozbywać się autentycznych elementów wystroju i np. XVIII – wieczne klamki zastępować jakimiś tandetnymi okuciami, mocowanymi na wkrętach samochodowych – wytknął dr Zbigniew Beiersdorf. W jego opinii prace w klasztorze wyglądają tak, jakby odbywały się systemem gospodarczym, bez stosowania wymogów rządzących renowacją zabytków. – Przy obiekcie tej rangi i wartości pierwszy raz spotykam się z brakiem jakiegokolwiek programu konserwatorskiego – dowodził dr Beiersdorf. Jak się okazało, w latach 1993-2000 SKOZK przekazał na remont kościoła klasztornego 3,2 mln zł. Świątynia jest już odnowiona, z wyjątkiem jednej fasady. Do 2010 r. na remont eremu SKOZK przewidział 2,7 mln zł, a to – jak przewidują specjaliści – ledwie 1/3 potrzebnych pieniędzy. – Wydanie funduszy na remont to jedna sprawa. Chcielibyśmy wiedzieć, jak ojcowie zamierzają zdobyć pieniądze na utrzymanie eremu – pytała Barbara Kleszczyńska. Wczoraj ta odpowiedź nie padła. Ojciec Maksymilian zaznaczył, że funduszy szuka w różnych źródłach i rozmyśla m.in. o uruchomieniu domu rekolekcyjnego. Członkowie prezydium SKOZK zapewnili, że erem będzie konserwowany z publicznych pieniędzy, podkreślając wyjątkowy charakter i wartość kamedulskiego klasztoru. W przyszłym roku na najpotrzebniejsze prace komitet mógłby przeznaczyć przynajmniej 500 tys. zł. Ale, jak zaznaczono, SKOZK nie może finansować ogrzewania czy montażu innych instalacji. Pustelnicy muszą do końca września złożyć wniosek zawierający fachowe uzasadnienie. – Wiemy, czym się tu mamy zajmować i dlaczego jesteśmy pustelnikami. Boję się, że z przygotowaniem takiego dokumentu możemy mieć kłopot, bo żaden z braci nie jest specjalistą w takich sprawach – wyznał o. Maksymilian. Pomoc zapewnił przeorowi dyrektor Zarządu Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych Krakowa Tadeusz Murzyn.
Autor: Krzysztof Fijałek
Data publikacji: 15.09.2004
Miejsce publikacji: 2