29.01.2013 r. – Klasztor Franciszkanów Reformatów | Małgorzata Mrowiec
Trzeba lepiej zadbać o mumie zakonników
STARE MIASTO. Wciąż pozostają zagrożone zmumifikowane szczątki w podziemiach kościoła św. Kazimierza przy ul. Reformackiej. Ojcowie reformaci rozkładają ręce: nie stać ich na dalsze ratowanie mumii.
W kryptach od 1672 r., przez ponad 300 lat, pochowano ok. 1000 osób, zakonników i świeckich. Panuje tu specyficzny mikroklimat, dzięki któremu ciała ulegały naturalnej mumifikacji. Trumien jest dziś ok. 60, a czterej zmumifikowani zakonnicy leżą bezpośrednio na piasku. Zwiedzający mogą tu zajrzeć raz w roku, z okazji Wszystkich Świętych, krypty bywają też udostępniane dla grup zorganizowanych.
Kilka lat temu w kryptach pojawiła się woda, wilgotność wzrosła do ok. 90 procent, ludzkie szczątki zaczęła pokrywać pleśń. Zabrano się więc za osuszanie i wykonanie izolacji przeciwwilgociowej klasztoru. Prace finansował Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
O mumiach znów zrobiło się głośno latem zeszłego roku, gdy jeden z zakonników zaalarmował, że dolna część habitów braci leżących na piasku jest mokra. Zebrała się komisja specjalistów, spisano wytyczne. – Jest harmonogram prac, ale wszystko rozbija się o pieniądze – mówi teraz gwardian z Sanktuarium św. Kazimierza o. Franciszek Szajer. Osuszający w ub.r. podziemia pozbył się stamtąd 2 tys. litrów wody za ok. 5 tys. zł. Reformatów nie stać na dalsze działania. – Temperatura w normie, wilgoci nie ma, ale boję się tam iść- dodaje gwardian. Klasztor jako jeden z wariantów rozwiązania problemu bierze pod uwagę pochowanie mumii na cmentarzu. – Zakonnicy nie spełnili ani jednego z zaleceń przekazanych jeszcze kilka lat temu; m.in. mieli poprawić wentylację, zapewnić monitoring. Przez krypty biegną rury centralnego ogrzewania i wodociąg, w razie awarii mumiom grozi całkowite zniszczenie – z tym też nic nie zrobiono, nie przeniesiono instalacji – mówi wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski. Wskazuje, że na szczęście niemal w całości jest wykonana izolacja klasztoru i kościoła, reformaci złożyli wniosek do SKOZK
o pieniądze na jej kończenie w br.
– Zorganizuję spotkanie z udziałem przedstawicieli SKOZK-u i klasztoru, by ustalić, jak można pomóc. Mam nadzieję, że nie dojdzie do pochowania szczątków na cmentarzu. To specyficzna atrakcja Krakowa, ściągająca tłumy turystów. Mogą też oni zostawiać nieco w skarbonce klasztoru – wskazuje konserwator.
Autor: Małgorzata Mrowiec
Data publikacji: 29.01.2013 r.
Miejsce publikacji: 4