12-13.07.2008 – Klasztor Dominikanek | MAŁGORZATA SKOWROŃSKA
Odkrycie w klasztorze Dominikanek
Niezwykłe odkrycie u dominikanek na Gródku. Konserwatorzy pod tynkiem na kościelnym chórze znaleźli dobrze zachowane fragmenty XVII-wiecznej polichromii. Historycy sztuki przewidują, że takie malowidła ścienne znajdują się w całym kościele.Przekraczamy bramę klauzurowego klasztoru Dominikanek na Mikołajskiej (zwanego klasztorem na Gródku) i wchodzimy w inny świat. Tutaj nie słychać zgiełku centrum miasta, choć do Rynku zaledwie kilkaset metrów. Zakonnice żyją według bardzo surowej reguły i rzadko odsłaniają swoje tajemnice. Dla „Gazety” zrobiły wyjątek. A mają się czym pochwalić, bo na objętym klauzurą kościelnym chórze odkryto fragmenty XVII-wiecznej polichromii z przedstawieniami Arma Christi, czyli narzędziami Męki Pańskiej.- Początkowo siostry upierały się, że nic tu nie ma. Mówiły, że w latach 70. podczas remontu nic nie wyszło. Uparłem się i miałem rację, bo pod warstwą tynku odkryto dobrze zachowane fragmenty malarstwa ściennego. Zrobiliśmy odkrywki w kilku miejscach i w każdym coś jest. To znaczy, że na chórze najprawdopodobniej zachowała się cała polichromia – mówi ks. Andrzej Nowobilski, dzięki któremu weszliśmy za klauzurę.W miejscach, w których odkuto tynk, widać fragmenty m.in. kolumny (nazywanej kolumną biczowania) i włóczni. Oba przedmioty wskazują na tematykę malarstwa, czyli Mękę Pańską. Jeśli, tak jak przewiduje ks. Nowobilski, pod tynkiem zachowała się cała polichromia, przy następnych odkrywkach konserwatorzy powinni znaleźć kolejne symbole cierpienia (m.in. krzyż, koronę cierniową, gwoździe), używane w przedstawieniach Ukrzyżowania i Sądu Ostatecznego. O tym, że to bardzo cenne dla Krakowa odkrycie, przekonany jest Bogusław Krasnowolski, historyk sztuki i wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. – Niewiele wiemy o tych malowidłach. Wiele jednak wskazuje na to, że polichromią pokryte są wszystkie ściany kościoła. Gdyby tak było, to Gródek będzie czymś wyjątkowym. Co prawda kaplica w ogrodzie klasztoru sióstr Wizytek ma podobne przedstawienia, ale tamte polichromie pochodzą z drugiej połowy XVII w. Te byłyby o pół wieku starsze – twierdzi. Kiedy dowiemy się więcej na temat niezwykłych polichromii? Wiceprzewodniczący SKOZK przyznaje, że nie tak prędko. – Trwają prace przy elewacji klasztoru. Trzeba zabezpieczyć budynki konstrukcyjnie. Dopiero wtedy będzie można pomyśleć o renowacji malowideł. Na pewno jednak nie będzie to odwlekane, bo na to nie pozwala ranga odkrycia – zapewnia. Klasztor na GródkuNa początku XIV w. w miejscu klasztoru stał dwór krakowskiego wójta Alberta, który wystąpił przeciwko panowaniu w Małopolsce Władysława Łokietka. Ten w odwecie zburzył dwór, a w tym miejscu wybudował obronny zameczek zwany Gródkiem. W 1475 r. zamek spłonął, a na jego miejscu wybudowano nową rezydencję. W 1621 r. kupiła ją kasztelanowa Anna z BranickichLubomirska i osadziła w tym miejscu dominikanki. Kościół to budowla wczesnobarokowa, jednonawowa, bez wyodrębnionego prezbiterium. W neobarokowym ołtarzu znajduje się XVII-wieczny obraz Matki Boskiej Śnieżnej (dar papieża Urbana VIII). Historycy zwracają też uwagę na barokową ambonę z bogatą snycerską dekoracją i XVI-wieczny lawaterz (naczynie zwodą służące do liturgicznego obmycia rąk), prawdopodobnie z warsztatu Bartłomieja Berecciego.
Autor: MAŁGORZATA SKOWROŃSKA
Data publikacji: 12-13.07.2008
Miejsce publikacji: 2