Wawel. Odnowienie kaplicy Zygmuntowskiej. Najważniejsza po Sykstynie
Cztery lata trwała kompleksowa odnowa wnętrza kaplicy Zygmuntowskiej. Była to najważniejsza – po Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie -konserwacja w ostatnich latach w Europie. Był u nas Włoch z modelem kaplicy, którą ma nam wystawić, a która nam się bardzo podoba, jednakże poczyniliśmy zmiany stosownie do naszego upodobania, które mu przedstawiliśmy. Pokazaliśmy mu także, co chcemy w marmurze dać wykonać w samym nagrobku (…) Dbać więc będziesz, aby z Węgier tyle nam sprowadzono marmuru, ile potrzeba, gdyż jego zdaniem sposobniejszy ten marmur do tej pracy. (…) Powiedział nam również, że potrzeba ośmiu pomocników, którzy by kuli rzeźby. (…) Przeto dozwól mu, aby wziął tylu pomocników, ilu potrzebuje; nawet tyleż, ilu teraz mamy, i tak samego mistrza, jak innych, według twojego zrozumienia przeznacz do tej roboty i umów się z nimi do ceny” – pisał król Zygmunt do Jana Bonera, burgrabiego Zamku Królewskiego na Wawelu, w 1517 roku – rok przed swoim ślubem z Boną Sforzą d’Aragon. Władca chciał mieć godny dom pośmiertny – kaplicę grobową. Bloki czerwonego marmuru, zwanego „królewskim”, trzy zaprzęgi przez pół roku ściągały z Węgier do Krakowa. Ale szarozielony piaskowiec na ściany kaplicy Berrecci sprowadził spod Dobczyc. Gdyby wiedział, jak podły to surowiec, to by go nigdy nie użył do tak szlachetnego dzieła. To była już czwarta konserwacja w dziejach kaplicy Zygmuntowskiej. I nikt się nie spodziewał, że wnętrze pokryte w całości wspaniałymi, najwyższej klasy artystycznej renesansowymi płaskorzeźbami (800 m kw. ścian) jest w tak złym stanie. Podły piaskowiec myślenicki, przez wieki zraszany deszczówką przeciekającą ze źle zaizolowanej kopuły, skorodował na wylot.- Byłem zdziwiony, gdy odkryliśmy, że aż 40 procent dekoracji to późniejsze rekonstrukcje – mówi prof. Ireneusz Płuska, konserwator dzieł sztuki, kierujący odnową kaplicy, wykładowca w krakowskiej ASP. Konserwatorzy usunęli kilka warstw przemalowań olejnych, brudu i szkodliwej patyny. Nie można było tego zrobić metodą piaskowania, bo małe pomieszczenie wypełniłyby sterty kruszywa i nie dałoby się tam pracować. Wykorzystano więc laser, a właściwie trzy, skonstruowane specjalnie do tego celu przez Wojskową Akademię Techniczną w Warszawie. Kaplica Zygmuntowska to jeden z większych obiektów w Unii Europejskiej oczyszczonych tym właśnie sposobem. Nie jest to może metoda tania, ale bezinwazyjna, czysta i szybka, polegająca na odparowaniu brudu. Kolejnym etapem konserwacji było podklejenie i utwardzenie najnowszymi środkami chemicznymi spękanych i odpadających elementów dekoracji. Na „uzdrowionym” już podłożu umocowano brakujące fragmenty rzeźb odtworzone przez rzeźbiarzy. Na koniec wszystkie dekoracje pokryte zostały nowoczesnymi impregnatami (czyli środkami utwardzającymi – w tym przypadku pozwalającymi oddychać kamieniowi) i scalone kolorystycznie, by odtworzone fragmenty nie różniły się od oryginalnych. Podczas czyszczenia kopuły zaskoczeni konserwatorzy odkryli, że wbrew temu, co utrzymywał Karol Estreicher, kopułka latarni i piękny podpis Berrecciego – „Bartholo Florentino Opifice” – są oryginalne. Ale największego odkrycia dokonano podczas robienia trójwymiarowej dokumentacji kaplicy (tzw. 3D). Pomiary laserowe wykazały, że kopuła kaplicy Zygmuntowskiej jest pierwszą w Europie, która ma kształt elipsy. Takie wyliczenia stosowali architekci dopiero od połowy XVII wieku, w epoce renesansu kopuły mają przekrój odcinka koła – mówi prof. Płuska. Pewna teoria głosi, że obliczeń matematycznych krzywej elipsoidalnej kopuły nauczył się Berrecci od Kopernika.Kaplica Zygmuntowska to najdoskonalsze dzieło włoskiego renesansu w całej Europie północnej, jedna z najlepszych budowli architektonicznych w Polsce, prototyp dla niezliczonych kaplic grobowych w Rzeczpospolitej. Jej odnowienie kosztowało 2,5 mln zł. Pieniądze dał Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
Autor: KB
Data publikacji: 3.12.2004
Miejsce publikacji: 2