02.10.2012 r. – Hangar lotniczy | Małgorzata Mrowiec
W hangarze mogłyby stanąć repliki samolotów
ZABYTKI. Ten krakowski hangar za cztery lata będzie stulatkiem. Jest absolutnym rarytasem: to najstarszy hangar lotniczy w Europie kontynentalnej zachowany w niezmienionej postaci i w miejscu, w którym stał.
Stalowo-drewniany hangar pochodzi z 1916 r., stoi na terenie jednostki wojskowej przy ulicy Ułanów, dawniej -lotniska w Rakowicach. Mógł pomieścić 6-8 maszyn.
– To bardzo wczesna konstrukcja, typu „Wiener-Neu-stadt", która została zatwierdzona dla austrowęgierskich wojsk lotniczych w 1915 r.-objaśnia dr Krzysztof Wielgus z Politechniki Krakowskiej, znawca architektury militarnej i przemysłowej. -Budowla jest o konstrukcji stalowej sprężonej, czyli usztywnionej za pomocą lin stalowych i cięgien, podobnie jak skrzydło ówczesnych samolotów.
W hangarze maszyny parkowały do połowy lat 30. XX w, potem służył jako magazyn i warsztat. Nawet są na nim ślady farb (próby pędzlem), jakimi malowano przedwojenne samoloty.
Zachowała się oryginalna konstrukcja i pokrycie hangaru. Są wrota, przez które wtaczano i wytaczano aeroplany. Od wielu lat hangaru jednak się nie użytkuje z powodu złego stanu technicznego. Drewniany szalunek budowli jest spróchniały, a stalowy szkielet w wielu miejscach powyginany. Przez otwory w poszyciu dostaje się woda, naruszona jest statyka budynku. Obiekt ucierpiał m.in. od bomb, które spadły na Kraków l IX ’39. Teraz zabrano się za jego doraźne zabezpieczenie. Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa przekazał 100 tys. zł. W kolejnych latach planowany jest generalny remont.
Dr Wielgus podkreśla, że prócz hangaru są też zachowane: budynek oficerski, kancelaria, układ zieleni – krajobraz lotniska z I wojny. To wręcz rezerwat. – Tymczasem w Muzeum Lotnictwa jest kolekcja samolotów z I wojny. Kraków mógłby w 2014 r., w stulecie wybuchu I wojny, pokazać te samoloty w oryginalnym hangarze na oryginalnym lotnisku – podsuwa pomysł na niezwykłe wydarzenie.
Decyzja o docelowym wykorzystaniu i ewentualnym udostępnianiu obiektu zwiedzającym będzie należała do właściciela, którym jest wojsko. Zdaniem dra Wielgusa można by tu pokazywać fotografie, dokumenty, a i repliki maszyn. Oryginały bowiem wymagają lepszych warunków (jak dzieła sztuki), ogrzewania i klimatyzacji.
Autor: Małgorzata Mrowiec
Data publikacji: 02.10.2012 r.
Miejsce publikacji: 4