Zapomnieliśmy, jak niewiarygodnie zaniedbany wyszedł z PRL Kraków. Jakiś czas temu zaprosiłam do Krakowa moją francuską przyjaciółkę. Był grudzień. Padający śnieg spowił miasto białym puchem. Kraków wyglądał bajecznie, z wszystkimi kościelnymi wieżami, Sukiennicami i cudownymi proporcjami starych fasad. Catherine oszalała z zachwytu. Natychmiast stwierdziła, że kupuje mieszkanie przy którejś z ulic nieopodal Rynku. Ale rano śnieg stopniał, a wraz z nim entuzjazm paryżanki Wszędzie straszyły liszaje odpadającego tynku, zaczernione węglowym pyłem, zżerane latami przez grzyb fasady, szczerbate stiuki, znikające polichromie i gnijące okna. Tak to wyglądało.
A potem pojawili się domorośli inwestorzy z grubymi portfelami i zabrali się do szybkich remontów. Zresztą niewiele lepiej poczynali sobie sami mieszkańcy, a nawet władza publiczna. Cóż, wiadomo, że właściwa renowacja zabytku wymaga znacznie większych budżetów niż zwykły remont, więc z braku pieniędzy, ale też z braku wiedzy łamano wszystkie zasady. Szlachetne drewniane bramy i framugi zastępowano tępym plastikiem, na złom poszły balustrady, kraty, klamki i ślusarskie cacka, rozebrano cenne kaflowe piece i ceramiczne mozaiki, skuwano stiuki, by ocieplić fasady styropianem, a gdzie tylko się dało, upychano koszmarne nadbudówki.
Skala zniszczeń przerażała. Niby Kraków chroniony jest przepisami konserwatorskimi, lecz gdy brak społecznej presji, przepisy pozostają w szufladach. Zresztą wandalizm dotyczy nie tylko obiektów wpisanych w rejestr zabytków. Poza listą znajduje się przecież mnóstwo kamienic wartych specjalnego traktowania Nie zwracano na to uwagi.
Bo gdy brak dobrych wzorów, a tradycja została przerwana, potrzebna jest nowa norma. I ktoś musi ją wypracować. Taką edukacyjną rolę pełni właśnie SKOZK.
Do niedawna SKOZK kierował wydawaniem środków wyłącznie na zabytki takie jak Wawel, kościół Mariacki, Sukiennice i inne pomniki historii. Jednak renowacje zabytków wyjątkowych, choć priorytetowe, nie kształtują normy wzorcotwórczej, ponieważ zbyt są odległe od doświadczeń codzienności. Od 2011 r. o dofinansowanie mogą się ubiegać także właściciele zabytkowych kamienic. Pod warunkiem, że renowacja prowadzona jest z poszanowaniem reguł konserwatorskich. Efekty są znakomite.
Sądzę, że uruchomiliśmy pozytywną dynamikę: zachęceni osiągniętym rezultatem właściciele dofinansowanych renowacji kontynuują prace. Ale przede wszystkim odnowione budynki stają się wzorem dobrych praktyk i ustanawiają normę.
Przy bodaj najważniejszej trasie turystycznej w Polsce, którą nazwaliśmy w SKOZK „Drogi na Wawel", w rejestrze zabytków znalazło się 139 obiektów, w tym 9 sakralnych, 30 gmachów użyteczności publicznej i aż 100 kamienic mieszkalnych. Zwróćcie Państwo uwagę, jak ten teren pięknieje.
Autor: Liliana Sonik
Data publikacji: 01.12.2014 r.
Miejsce publikacji: 4