21.07.2009 – Dawny pałac Prymasowski | Małgorzata Skowrońska
Szkielet w urzędzie. Urząd na cmentarzu?
Kości młodego mężczyzny odkopano w dawnym pałacu prymasowskim przy ul. Grodzkiej. To już drugi szkielet, jaki znaleźli w tym miejscu archeolodzy.Niewykluczone, że kamienica, w której dziś mieści się urząd skarbowy, stoi na cmentarzu, a to może wpłynąć na wiedzę o średniowiecznym Krakowie. Szkielet zakopany był dość płytko na głębokości ok. l,6 metra w tzw. przejeździe. – Nie była to sprawa kryminalna, ale prawdopodobnie zwykły pochówek. Choć czaszka uległa zniszczeniu, kości zachowały się w dobrym stanie. Jedna ręka zmarłego spoczywa na piersi, druga na łonie, co potwierdza hipotezę o pochówku i wyklucza potajemne zakopywanie zwłok – opowiada archeolog Sławomir Dryja, który dokonał odkrycia. Odkopane kości to prawdopodobnie szczątki młodego mężczyzny (mógł mieć ok. 20 lat), którego pochowano w drewnianej trumnie. W jamie grobowej odnaleziono też skorupy średniowiecznej ceramiki. – Sądzimy, że szkielet pochodzi z XI-XII wieku. Żeby to jednak dokładnie określić, potrzebne są szczegółowe badania. Najprawdopodobniej kości pojadą do Poznania, gdzie zajmą się nimi antropolodzy – tłumaczy archeolog.W średniowiecznym pałacu przy Grodzkiej 65 dawniej zatrzymywali się przybywający do Krakowa arcybiskupi gnieźnieńscy. Potem mieściły się w nim koszary austriackie. Budynek był przez wieki wielokrotnie przebudowywany, a dziś jest remontowany (remont współfinansuje Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa). Kości odkopane przez Sławomira Dryję w sieni kamienicy to nie pierwszy szkielet znaleziony w tym budynku. Dwa lata temu natrafiono w miejscu, gdzie dziś mieści się winda, na średniowieczne szczątki ludzkie. – Tamten szkielet datowano bardzo wcześnie, bo między IX a XI wiekiem. Nie należy wiązać obu znalezisk, chociaż spodziewamy się, że trafiliśmy na pozostałości cmentarzyska. Będziemy prowadzili prace również na zewnątrz budynku i spodziewamy się kolejnych niespodzianek – twierdzi Sławomir Dryja. To już drugie w ostatnim czasie odkrycie, które podważa dotychczasową wiedzę historyków. Nie tak dawno, przy okazji remontu zabytkowego spichlerza na pl. Sikorskiego, archeolodzy odkryli ślady po wczesnośredniowiecznej pracowni rogowniczej, w której wyrabiano paciorki z kości. Dlaczego odkrycie okazało się sensacją? Bo nikt nie spodziewał się w tym miejscu znaleźć śladów osadnictwa. Ten teren to tzw. południowe Garbary, leżące na terenach zalewowych Wisły i Rudawy. Odnalezione w pałacu prymasowskim szczątki mogą okazać się kolejnym dowodem na to, że trzeba zweryfikować wiedzę na temat historii Krakowa. Jeśli okaże się, że rzeczywiście archeolodzy trafili na pozostałości cmentarzyska, być może trzeba będzie zmienić poglądy na to, jak wyglądała organizacja ładu przestrzennego w średniowiecznym Krakowie i okolicach. – Być może po kolejnych badaniach trzeba będzie zweryfikować dotychczasowe hipotezy na temat tego, którędy wiódł główny trakt do zamku – mówi archeolog.
Autor: Małgorzata Skowrońska
Data publikacji: 21.07.2009
Miejsce publikacji: 2