Wstyd! Wieża Mariacka jest w fatalnym stanie
Ze względów bezpieczeństwa symbol Krakowa został zamknięty dla turystów.
Wieża mariacka, jeden z najcenniejszych zabytków i symboli Krakowa, choć z zewnątrz wygląda pięknie, w środku coraz bardziej przypomina ruinę. Drewniane schody prowadzące na jej szczyt są zniszczone, a pomieszczenie dla hejnalistów to niemalże nora.
Stan wieży przeraża konserwatora zabytków.- Warunki, w których pracują hejnaliści, są makabryczne, a po walących się schodach strach chodzić – mówi Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Kuriozalne jest to, że choć w wieży pracują strażacy-hejnaliści, ta nie ma nowoczesnego zabezpieczenia przeciwpożarowego, a ze ścian wystają elementy instalacji elektrycznej.
Ze względów bezpieczeństwa w tym roku wieża została zamknięta dla zwiedzających. Uratować ma ją remont za 379 tys. zł, ale okazuje się, że taka kwota nie wystarczy na wykonanie wszystkich niezbędnych prac.
W tym tygodniu zostanie rozpisany przetarg na wykonanie remontu. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, prace ruszą w drugiej połowie sierpnia. Pieniądze wyłoży Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Gmina Kraków i parafia mariacka nie dokładają się do inwestycji.
Dlatego m.in. pieniędzy nie starczy na wszystko. Zamiast budowy nowych schodów skończy się na wymianie uszkodzonych belek i stopni. Wyremontowane zostaną też pokoje hejnalistów. A co z instalacją monitoringu? Co z profesjonalnym systemem przeciwpożarowym z tryskaczami, które od razu zaczęłyby gasić ewentualny pożar? Tego na razie nie wiadomo.
Wieża mariacka się sypie. Zamknięto ją dla turystów
Wstyd! Niszczeje nam w oczach symbol Krakowa
Miasto i parafia skąpią środków na remont
Wieża mariacka jest w opłakanym stanie: na krzywych, wymagających akrobacji schodach na szczyt można połamać nogi, a pomieszczenia dla hejnalistów wyglądają jak nora. W tym roku po raz pierwszy od kilku lat wieży nie mogą zwiedzać wiec turyści. Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa wygospodarował na remont wnętrz niecałe 400 tys. złotych. Prace mają ruszyć za kilka tygodni, ale nie wiadomo, czy pieniądze starczą na wykonanie wszystkich zaplanowanych prac.
Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, mówiąc o wieży, nie przebiera w słowach: jej stan jest poniżej wszelkiej krytyki. -Warunki bytowe hejnalistów są makabryczne, widok wnętrz jest straszny, a po nieregularnych, niemal walących się schodach strach wchodzić. Oprócz tego ze ścian wystają instalacje elektryczne, a wieża nie ma praktycznie żadnego zabezpieczenia przeciwpożarowego – wylicza Janczykowski. – W tej sytuacji ruch turystyczny nie ma prawa tam się odbywać. To miejsce jest zbyt niebezpieczne – dodaje
Dlatego straż pożarna, której pracownikami są słynni hejnaliści, zdecydowała: w tym roku nie ma turystów. – Wieża była czynna dla nich przez dwa dni w tygodniu, w sezonie letnim, czyli od maja do września – przypomina zastępca komendanta Miejskiej Straży Pożarnej, Stanisław Nowak. – Ale prawda jest taka, że drewniane, remontowane ostatnio w latach 70. schody nie są miejscem dla tłumu zwiedzających. Nasi strażacy przechodzą badania sprawnościowe, to silni, zdrowi ludzie. Jednak wśród odwiedzających wieże były osoby starsze, schorowane, matki z dziećmi. Mogło w końcu dojść do nieszczęścia -opisuje komendant Nowak. Przyznaje, że na decyzje o zakazie wstępu turystów wpłynęła też wieść ze SKOZK-u, iż znalazły się pieniądze na remont.
Ks. Dariusz Raś, proboszcz bazyliki Mariackiej (na wieży pracują strażacy, ale jest ona własnością parafii i miasta) ucina: o ruchu turystycznym nie ma w tym roku mowy. – Chcielibyśmy, żeby to miejsce było znów dostępne dla zwiedzających, ale to nie będzie możliwe przed remontem – zapowiada.
W tym tygodniu ma zostać rozpisany przetarg na remont. Prace – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem-ruszą w drugiej połowie sierpnia. Pula środków w stosunku do potrzeb jest stosunkowo niewielka: 379 455 złotych. – Pieniądze w całości wyłożył SKOZK, bo parafia mariacka ich nie miała. Do remontu ostatecznie nie dołożyła się też gmina – informuje Joanna Kamieniarczyk, dyrektor wydziału rewaloryzacji zabytków Krakowa i dziedzictwa narodowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Do zrobienia jest wiele: trzeba wyremontować schody, całkowicie odrestaurować pomieszczenia dla hejnalistów na górze, wymienić instalację elektryczną, wprowadzić monitoring (dziś nie ma żadnej kontroli nad tym, co robią turyści na schodach). – Przydałaby się też instalacja samogasząca, bo zdarza się, że turyści odpoczywają w drodze na wieże, paląc papierosy -mówi Janczykowski
Na wszystko pieniędzy nie starczy.-W tym roku mogliśmy wygospodarować tylko taką kwotę – wzrusza ramionami prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący SKOZK.
Konserwator tłumaczy więc, że w pierwszej kolejności zostaną wyremontowane pomieszczenia hejnalistów i – prowizorycznie – schody. – Mamy pomysł, by wybudować dla turystów nowe schody, ale nie burzyć starych. Nowa konstrukcja byłaby niezależna od starej, ale wkomponowana w nią. To będzie jednak kosztowało znacznie więcej, niż mamy. Dlatego w tym roku tylko wymienimy uszkodzone belki i niektóre stopnie – tłumaczy.
Czy w przyszłym roku jest szansa na dokończenie remontu? Tego nikt nie wie.
Proboszcz Raś jednak się pociesza: Nawet jeśli nie uda się zrobić wszystkiego za jednym podejściem, tegoroczny remont to przecież krok w dobrą stronę.
Autor: Maria Mazurek
Data publikacji: 22.07.2013 r.
Miejsce publikacji: 1