ZABYTKI. Gdy go wzniesiono, był najnowocześniejszym budynkiem w Krakowie. Jako pierwszy został wyposażony w klimatyzację. Był też jednak niezwykle krytykowany w konserwatywnym mieście.
Konserwatorzy odnowili elewacje Feniksa – jedynego nowoczesnego budynku w pierzejach Rynku Głównego. Zamiast jak dotąd bladoróżowego, gmach ma teraz kolor ciemnego różu pudrowego.
To efekt przeprowadzonych badań konserwatorskich – odkrywek – Obecny kolor nawiązuje do koloru barwionego tynku, którym pokryto budynek za czasów okupacji, w ramach ówczesnej przebudowy Feniksa – mówi kierująca pracami konserwator Bożena Boba-Dyga Tego tynku barwionego w masie nie przywracano – byłoby to zbyt kosztowne.
Gmach Feniksa przy Rynku Głównym 41 (narożnik ul. św. Jana) został wzniesiony w latach 1928-32. Zaprojektował go wybitny architekt Adolf Szyszko-Bohusz na zlecenie wiedeńskiego towarzystwa ubezpieczeniowego Feniks (od którego wziął nazwę). Był to na owe czasy najnowocześniejszy budynek w Krakowie. Jako pierwszy w mieście miał klimatyzację oraz aluminiową stolarkę.
– Szyszko-Bohusz wprowadzał do Polski modernizm. To był niebywały skok w przyszłość. Ale budynek ten był krytykowany -bo też w konserwatywnym zarówno wtedy, jak i dziś Krakowie rzadko kiedy nowoczesny budynek jest przyjmowany ciepło -komentuje Bożena Boba-Dyga. Początkowo gmach wyglądał nieco inaczej niż obecnie. Również od frontu posiadał – tak jak pozostało to do dziś w niezmienionej części od strony ul. św. Jana – attykę zwieńczoną filarkami. To z jej powodu był nazywany Domem pod Kominami. Feniks został przebudowany przez Niemców w 1941 roku. Attykę od strony Rynku zastąpiono dachem mansardowym, a na fasadzie, między oknami dodano pilastry z ozdobnymi głowicami. Ostatni remont Feniks przeszedł w latach 70. Teraz już natomiast jego elewacje były w opłakanym stanie: tynki popękane, odspojone w wielu miejscach, farba wyblakła od słońca Cynkowa rzeźba greckiej bogini zdrowia (Hygeja) na narożniku budynku pociemniała. Dziś, po odczyszczeniu, widać na nowo, jak wiele ma uroku.
Tegoroczny remont konserwatorski objął fasadę Feniksa oraz część elewacji od strony ulicy św. Jana – tę, która została przekształcona w latach 40. XX wieku. Kosztował około 330 tysięcy zł. 25 procent tej kwoty to dotacja Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.
Na przyszły rok wspólnota mieszkaniowa stara się o dofinansowanie kontynuacji prac. Chodzi o czyszczenie i naprawę dalszej części elewacji od strony św. Jana, ze sztucznego kamienia-tej oryginalnej jedynej, która pozostała nieprzebudowana od czasu jej autora Szyszko—Bohusza.
Jak dotąd nie udało się uzyskać takiego dofinansowania od gminy (wspólnota starała się o to od trzech lat), która ma co roku pulę na odnowę zabytkowych elewacji. -A szkoda. Nasza gmina powinna wesprzeć te prace, powinna przywracać świetność obiektom, które stanowią o jej historii. Feniks do takich należy. To twarz miasta, a do tego spuścizna po wybitnym architekcie – mówi Bożena Boba-Dyga.
Współcześnie stale na nowo pojawia się idea powrotu do pierwotnej attyki od frontu, ale jak dotąd kończy się na dyskusjach na ten temat.
Autor: Małgorzata Mrowiec
Data publikacji: 13.11.2013 r.
Miejsce publikacji: 4