Obok zakrystii kościoła Mariackiego znajduje się skarbiec, w którym przez wieki przechowywano szaty liturgiczne i naczynia kościelne. W tym roku przystąpiono do prac konserwatorskich w tym pomieszczeniu. Skarbiec został wybudowany ok. 1600 roku, natomiast jego dekoracja i wyposażenie pochodzi z roku 1692. Wtedy sklepienie ozdobiono polichromowanymi stiukami, przedstawiającymi Niepokalaną Marię Pannę oraz św. Gaudentego (fundatorem sztukaterii był bowiem rajca miejski Gaudenty Zacherli). Z tego czasu pochodzą też szafy zakrystyjne, które jednak w XIX wieku zostały przemalowane i obecnie są brązowe z czarnymi dekoracjami. Towarzyszą im obrazy o tematyce religijnej, jak również 8 widoków kościołów krakowskich. Prace konserwatorskie mają skupić się na odnowieniu stiuków, ścian oraz wyposażenia skarbca. Konserwatorzy muszą zmagać się z drewnojadami, które skonsumowały wiele elementów dekoracyjnych. Wiele detali nie nadaje się już do odnowienia i trzeba będzie je zastąpić nowymi; komisja konserwatorska zastanawiała się – czy takie elementy, jak liście akantu, zdobiące kapitele kolumn, powinny zostać wyrzeźbione w drewnie czy raczej odtworzone w sztucznym tworzywie żywicznym. Drewnojady dobrały się także do gzymsów wieńczących szafy zakrystyjne, natomiast same szafy nie są jeszcze zniszczone. Zastanawiano się też nad tym, czy poszczególne elementy dekoracyjne pozłocić czy też zrobić to na podkładzie srebra (tak było zapewne pierwotnie). – Złoto na srebrze daje inny efekt, nie ma błysku, jest to złoto aksamitne i może o to początkowo chodziło – podkreślano. Komisja zgodziła się, by wykonać badania, by zobaczyć, co znajduje się pod XIX-wiecznymi malowidłami na szafach. Widać bowiem gdzieniegdzie ślady błękitnoszarej marmoryzacji i być może wyposażenie pierwotnie utrzymane było właśnie w takiej kolorystyce. W tym roku w kościele Mariackim prowadzone są również prace konserwatorskie w kaplicy Matki Bożej Loretańskiej, a rozpoczną się także w kaplicy św. Jana oraz św. Łazarza. W tych kaplicach od lat pojawia się problem zawilgocenia ścian. W kaplicy Matki Bożej Loretańskiej wkrótce konserwatorzy przystąpią do skuwania wilgotnego i zasolonego tynku, równocześnie starają się odkryć źródło wilgoci. Być może powodem jest jakaś nieszczelność pomiędzy wieżą a korpusem świątyni, przez którą w ściany wnikają wody opadowe. Prace w kościele finansuje Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, który przeznaczył na nie 400 ty. zł.
Autor: (WT)
Data publikacji: 3.08.2004
Miejsce publikacji: 4