109 cennych obiektów chciałby uratować w tym roku Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Do renowacji może jednak w ogóle nie dojść i to nie dlatego, że brakuje pieniędzy. Problem w tym, że z powodu bardzo niskich pensji z pracy w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków oraz Zarządzie Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych Krakowa uciekają specjaliści, co doprowadzi wkrótce do paraliżu wszystkich prac konserwatorskich.SKOZK ma 44 mln złotych na renowacje zabytków.Kłopot w tym, że jeśli sytuacja pracowników się nie zmieni, mogą stanąć w martym punkcie. O ich dramacie pisaliśmy jako pierwsi, w grudniowym wydaniu „Gazety Krakowskiej”. Z powodu bardzo niskich.pensji (ok. 1000 zł), od roku masowo porzucają stanowiska. Niebawem nie będzie kto miał wydawać pozwoleń i odbiorów konserwatorskich, nie będzie też nadzoru prowadzonych już robót i ich wykonawaców. – To może doprowadzić do dewastacji restaurowanych zabytków – ostrzegał prof. Ireneusz Płuska, podczas wczorajszego prezydium SKOZK.Barbara Kleszczyńska, historyk sztuki, uznała, że nie ma na co czekać. – Nasz komitet musi działać! – zaapeelowała. – Przecież przekazane nam 44 mln przez prezydenta RP na ratowanie krakowskich zabytków nie zostanie wykorzystane. Musimy interweniować u wojewody i posłów, aby walczyli o naprawę tej sytuacji -mówiła Barbara Kleszczyńska.Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków potwierdził obawy działaczy SKOZK. – Możemy nie poradzić sobie z obsługą spraw do nas kierowanych – wyjaśnił konserwator. – W naszym urzędzie w 2007 roku ubyło z powodu niskich zarobków dziesięciu pracowników. Kolejnych pięciu zapowiedziało odejście w tym roku. Nie dziwię się im. Nowo przyjmowanej osobie mogę zaproponować jedynie 900 zł, a doświadczonej po 30 latach pracy 1300 zł! Nawet na stanowisko mojego zastępcy nie mogę znaleźć chętnego, gdyż czeka na niego 1600 zł pensji… -podał Janczykowski.Członkowie komitetu postanowili od razu zareagować. Już podczas prezydium opracowano dramatyczny apel do wojewody, małopolskich posłów i ministrów, aby coś zrobiono w tej sprawie. Problem ten jest bardzo poważny, gdyż może zachwiać całym planem odnowy zabytków Krakowa w bieżącym roku. Wczoraj przedstawiele SKOZK podjęli bowiem uchwałę o rozdysponowaniu prawie 45 mln zł na konserwację 109 zabytków. Największe dotacje otrzyma jak co roku zespół budowli wzgórza Wawelskiego – 3,4 mln zł. Maja zostać przeznaczone na kontynuację remontu budynku nr 7 oraz konserwację murów kleszczowych. Na budowle wzgórza zamkowego SKOZK wydał w latach 2003-2007 już 12,49 mln zł.Na drugim miejscu jest w tym roku Klasztor 00 Kamedułów na Bielanach, który otrzyma 2,9 mln zł na zakończenie remontu Domu Wolskiego i kontynuację remontu Schindlerówki i furty. Prawie dwa miliony zł trafi na zakończenie remontu tzw. Wielkiej Ruiny w zespole klasztornym Benedyktynów w Tyńcu. Sukiennice otrzymają na renowację attyk 800 tys. zł.Zwrotne pożyczki po 200 tys. zł mają dostać prywatne obiekty: „Zajazd pod Lwem”, ul. Józefińska, „Jasny Dom”, ul. Łobzowska i kamienica przy ul. Św. Gertrudy. Prace w 2007 r Ubiegły rok w ratowaniu krakowskich zabytków prezydium SKOZK uznało za wyjątkowo udany. Z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa udało się dofinansować konserwację 121 obiektów. Przeznaczono na nie prawie 46 mln zł. 61 zadań udało się sfinalizować. Na pięć najważniejszych zabytków przeznaczono w 2007 roku ponad 9 mln zł. Były to zespoły budowlane Wzgórza Wawelskiego, Archikatedra na Wawelu, zespół klasztorny w Tyńcu i na Bielanach oraz pałac Krzysztofory.
Autor: Anna Agaciak
Data publikacji: 20.02.2008
Miejsce publikacji: 1