NAPISY WIĘŹNIÓW GESTAPO I UB W FORCIE „LUNETA WARSZAWSKA”
Wilgotność powietrza, zagrożenie mikrobiologiczne, odpadające tynki – to tylko część problemów, z jakimi zmagają się konserwatorzy w celi więźniów politycznych w forcie „Luneta Warszawska”.
W kaponierze poaustriackiego fortu 12 „Luneta Warszawska” w trakcie II wojny światowej oraz przez kilka powojennych lat przetrzymywano więźniów politycznych. Z tego czasu na ścianach celi zachowały się napisy i rysunki więzionych tam żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Więźniowie wyryli je w tynku na ścianach celi, pełniącej dawniej funkcję składu amunicyjnego.
Rok temu w trybie awaryjnym rozpoczęto jej odnowę. Tynki znajdowały się w fatalnym stanie: część z nich, odspojona od podłoża, odpadła i rozkruszyła się na podłodze. Reszta, wciąż osadzona na ścianie, nasiąknięta była wodą i zagrożona destrukcją. Konserwatorzy zaczęli od zabezpieczenia zachowanych powierzchni. Przeprowadzone równocześnie badania mikrobiologiczne ujawniły silne skażenie celi grzybami. Poważnym problemem okazała się wilgoć spowodowana przenikaniem wód opadowych do wnętrza pomieszczenia. W deszczowym lipcu i sierpniu 2011 roku wilgotność powietrza w celi sięgała nierzadko stu procent.
By ograniczyć napływ wody, konserwatorzy zbudowali nad forteczną kaponierą prowizoryczne zadaszenie. Pod koniec września 2011 roku przystąpili też do robót ziemnych wokół budynku kaponiery: odsłonięto ściany fortu, by ceglane mury mogły przez najbliższe 2–3 lata „oddać” wilgoć na zewnątrz. Docelowo mury zostaną zaizolowane i zasypane ziemią.
Na tegoroczne prace konserwatorskie w celi więźniów w forcie „Luneta Warszawska” SKOZK przekazał dotację w wysokości 155 tys. zł.